Krepiś to około 16-letni, maleńki (waży niecałe 6 kg) piesek, który myśli, że jest budzącym respekt owczarkiem. Mały, charakterny cwaniak. Kiedy czegoś chce – np. jedzonka z cudzej miski albo spanka na cudzym posłanku, po prostu śmiało idzie po swoje
i wszyscy mu ustepują.
Krepinek lubi niezbyt szybkie spacerki, na których trochę sobie biega, trochę tarza się w trawie, trochę węszy. Zdecydowanie nie daje rady już iść na długie, szybsze marsze, ale w swoim tempie może spacerować dość długo, w międzyczasie wygrzewając się w słoneczku. W domu przez większość czasu śpi. Ładnie dogaduje się z innymi niedużymi psami. Na większe szczeka i próbuje je przegonić.
Do fundacji trafił w stanie potwornego zagłodzenia i zapuszczenia. Przeszedł operację usunięcia jąder oraz guzów żołądka. Te drugie okazały się niezłośliwe, ale trzeba regularnie kontrolować jego stan, bo mogą powrócić i zmienić charakter. Krepinek bierze też leki na tarczycę, ma niegroźny guz na lewym boku, który wymaga jednak pielęgnacji, żeby nie pojawił się stan zapalny, sierść ma przerzedzoną. Żołądek Krepisia wymaga uwagi, nie tylko jeśli chodzi o regularne badania usg, ale również karmienie. Potrzebuje opiekuna, który będzie gotował mu rosołki, ale też będzie z nim w domu, ponieważ piesek musi jeść co najmniej 3-4 razy dziennie (je niewielkie porcje, ale często). Pozostawienie go samego ma cały dzień pracy (8-9 godzin) nie wchodzi w grę,
bo powoduje, że Krepik intensywnie wymiotuje. Łatwo łapie też infekcje, dlatego trzeba zwracać uwagę na temperaturę na zewnątrz i pamiętać o kurteczce, jeśli jest chłodniej. Dodatkowo, jego opiekun musi liczyć się z tym, że zdrowie Krepinka może płatać figle i będzie wymagało nakładów finansowych. Piesek potrzebuje domu, który pomoże mu dojść do pełni zdrowia i już zawsze będzie miał dla niego dużo cierpliwości i czułości.
Krepinek siusia wtedy, kiedy czuje potrzebę, nawet jeśli nie jest akurat na spacerze. Żeby wyeliminować siusianie w domu, trzeba wychodzić z nim częściej niż trzy razy dziennie, w innej sytuacji Krepiś ładnie siusia na podkład (ale nie odróżnia go od dywanu, jeżeli ma obie te rzeczy). Dwójeczkę zawsze załatwia na zewnątrz.
Pozostawiony sam w domu jest grzeczny i idzie spać.
Prawdopodobnie nie słyszy już najlepiej i na spacerze może czuć się lekko zagubiony, jeżeli opiekun za bardzo się od niego oddali. Przyzwyczajony do noszenia na rękach, w samochodzie czy komunikacji miejskiej spokojnie siedzi na kolanach.
Krepinek przebywa w domu tymczasowym w Warszawie.
Obowiązują procedury adopcyjne (ankieta, umowa).