A co gdybyśmy jako Zoodoptuj pojechali odwiedzić jakieś schronisko? Przekażemy trochę karmy, może pomożemy też w jakiś inny sposób? – Taki pomysł narodził się u nas w biurze, a z racji, że nie lubimy gdybać, a tym bardziej rzucać słów na wiatr to tak jak pomyśleliśmy – tak zrobiliśmy! Cała akcja odbyła się praktycznie spontanicznie i bez żadnych większych przygotowań. Była to pierwsza...
Zoodoptuj w gdyńskim Ciapkowie!
Z