Fundacja może oszczędzać na wielu rzeczach, ale nie możemy pozwolić sobie, by nasi podopieczni głodowali. Prosimy o wsparcie w opłaceniu miesięcznych kosztów karmy dla zwierzaków.

Zbliża się zima, a wraz z nią najtrudniejszy okres dla utrzymania się fundacji. Dlaczego? Otóż do wszystkich codziennych wydatków dochodzą koszty opału azylu fundacji i budynku gospodarczego, w którym też przebywają zwierzęta. Jeśli kupimy opał, to skąd wziąć wystarczającą ilość pieniędzy na zapewnienie pełnych brzuszków naszym podopiecznym?

A jest ich niemało – obecnie to 52 zwierzaki w azylu fundacji i sporo innych, które dokarmiamy. Miesięcznie to ogromne koszty, a miesiąc tak szybko mija…

Jak wygląda nasza rzeczywistość? W azylu Fundacji Psie Nadzieje mieszkają obecnie 32 koty, ale opiekujemy się w sumie ponad 50.! Skąd taka liczba? Otóż regularnie dokarmiamy koty wolno żyjące. Koty codziennie czekają na posiłki, których im dostarczamy. A jeszcze do tego koty żyjące razem z ludźmi, którzy dają futrzastym domownikom opiekę i dach nad głową, ale jednak nie są w stanie zapewnić im wyżywienia czy leczenia i dlatego zwrócili się do nas o pomoc. Nie mogliśmy odmówić, widząc miłość tych ludzi do zwierząt, a jednocześnie ich niezaradność, więc kolejne koty żyjące przy trzech rodzinach dołączyły do wciąż głodnej ekipy. Średni miesięczny koszt wyżywienia jednego kota to ok. 60 zł, czyli 2 zł dziennie. Wydaje się, że to niedużo, jednak jeśli tych kotów jest 50, a dni miesiącu 30-31, to miesięcznie płacimy z karmę dla kotów 3100 zł.

A psy? W fundacji jest ich obecnie 20, a kilka dokarmiamy poza fundacją, dowożąc karmę do rodzin, które posiadają psy, ale nie są w stanie zapewnić im odpowiedniego - a często nawet jakiegokolwiek, poza resztkami z obiadu - wyżywienia. Mokra karma to ok. 200 puszek w miesiącu. Cena jednej – 7,50 zł, czyli razem 1500 zł. Karmy suchej psy zjadają ok. 230 kg na miesiąc, co kosztuje także 1500 zł. Łącznie koszt wykarmienia psów to 3000 zł.

Miesięczny koszt wyżywienia wszystkich podopiecznych wynosi więc 6100 zł. I nie jest to żadna karma specjalistyczna. Dla kotów kupujemy przeważnie Smillę, zarówno puszki, jak i suchą karmę, a dla psiaków Rocco puszki i Brit Premium suchą karmę.

Gdyby nie zbiórki organizowane przez szkoły, grupy ludzi i prywatne osoby, wiele razy byłoby z nami krucho, ale i tak żyjemy zawsze na krawędzi bankructwa. Ciągle borykamy się z problemem, jak zgromadzić co miesiąc tyle pieniędzy?

A przecież musimy wykarmić te wszystkie głodne pyszczki. Czy to możliwe? Jeśli tak, to tylko dzięki Waszej pomocy <3