Prosimy Was o wsparcie dla amstaffów, które nadal są niczyje - mieszkają w hotelach. Aby pomagać trzeba mieć możliwości - czyli pieniądze, a nasze już się wyczerpują.

 W ostatnim czasie nie przyjmowaliśmy dużej ilości psów, jednak opieka nad naszymi podopiecznymi zajmowała nasze wolne chwile skutecznie. Przed nami jeszcze trochę wizyt u lekarzy weterynarii i nie ukrywamy, że martwimy się jak każdy o nasze finanse. Podleczonego i podkarmionego Kanna, który trafił do nas w fatalnym stanie, czeka jeszcze zabieg kastracji.

Pampuch ma zrobione oczka, jednak kastracja jeszcze przed nami.

Fionka, która poszła do domu przeszła zabieg sterylizacji.

Buli przeszedł kastrację i niestety okazało się, że przerost prostaty delikatnie mówiąc nie służy jego zdrowiu.

Czeka nas u niego usunięcie guzka miedzy palcami, resekcja zębów, które mają otwarte kanały i nerwy na wierzchu.

Każdy nasz hotelowy pies ma oczywiście "na wejściu" wykonywany przegląd weterynaryjny i badana krew. Każdy jest odrobaczany i otrzymuje zabezpieczenie p kleszczom. Uwierzcie nam na słowo koszty są niesamowite. Prosimy jak zwykle o pomoc, nie muszą to być wielkie wpłaty ważne, aby wiele osób wpłaciło grosik. Udostępniajcie i prosimy o jak największa ilość osób po 5 złociszy i będziemy mega wdzięczni!