- Imię:
Flora
- Miasto:
Piskorzyna
- Status:
Szuka domu
- Gatunek:
Koń
- Płeć:
Ona
- Wiek:
Dorosły
- Wielkość:
Mały
- Aktywność:
Aktywny
- Data dodania:
14 grudnia 2019
- Aktualizacja:
24 kwietnia 2021
TEN KOŃ JEST WYŁĄCZNIE DO ADOPCJI WIRTUALNEJ!
Flora ur. 22.02.1998, w Tarze od 2010
Otrzymaliśmy rozpaczliwy telefon od 11-letniej dziewczynki, która mówiąc przez łzy prosiła, byśmy pomogli uratować trzy konie, które, jak mówiła, były wprowadzane do ciemnej komórki przez człowieka skupującego konie i sprzedającego je do rzeźni. Nie mieliśmy pieniędzy, ani czasu. Nie mieliśmy nic, jednak każdy z nas był kiedyś dzieckiem, miał dziecięcą wrażliwość, marzenia.
O Florze, o tym skąd pochodzi i jaka jest historia Jej trafienia do handlarza, nie zdołaliśmy się dowiedzieć niczego. Flora jest jednak bardzo nieufna w stosunku do ludzi, trzyma dystans. Widać nikt nie nauczył jej, że człowiek może być dobry lub tak bardzo zawiódł jej zaufanie, że ponownie nie uwierzy już nigdy. Jest ciekawska, ale nie pozwala sobie na spoufalanie. Mimo swojego wyglądu – Flora jest naprawdę bardzo urocza i mniejsza od innych kucyków – ma silny charakter. Trzeba przy niej dużo ostrożności, nie zastanawia się długo, od razu próbuje ugryźć czy kopnąć. Ale jeśli zostawi się ja w spokoju, będzie się tylko bacznie przyglądać, ewentualnie zbliży się na długość ręki, żeby ze smakiem zjeść marchewkę czy jabłko.
Rozumiemy, że różne sytuacje mogą się wydarzyć, rozumiemy, że wiele czynników wpływa na nasze życia niezależnie od naszej woli, ale niezależnie od wszystkiego – nigdy w życiu nie możemy swojemu zwierzęcemu towarzyszowi zaserwować tak straszliwej “ostatniej drogi”! Jest tyle możliwości innych niż bilet w jedną stronę do rzeźni! Musimy o tym mówić, musimy o tym krzyczeć – nie pozwalajmy zabijać naszych przyjaciół! Jak można wieloletnią przyjaźń nagle zamienić w nicość? Jak można sprzedać ją za przysłowiową garść dukatów?
Spróbujmy razem coś zmienić dla tych ufnych zwierząt. Rozmawiajmy o problemie, bo jest on ogromny – polskie konie wyjeżdżają na rzeź do zagranicznych rzeźni, ba, zabijamy je na masową skalę także w naszym kraju – w kraju, w którym podobno kocha się konie…
Prosimy, pomóżcie nam działać – do tego potrzebne są, oprócz serca, niestety także i pieniądze. “Koń jest zwierzęciem towarzyszącym” – ten jeden zapis mógłby tyle zmienić. Bez Waszej pomocy do tego nie dojdzie!