Mam już dom! :)
Charlie to kilkuletni (około 3-4 lata) biało-czarny kot o wyjątkowym wyglądzie – z uroczym czarnym wąsikiem pod nosem, który dodaje mu arystokratycznego uroku. Ale za tym eleganckim wyglądem kryje się wrażliwe serce.
Z charakteru jest to bardzo spokojny kot, który lubi zakopać się pod kocykiem czy w posłaniu i przespać pare godzin. Lubi dotyk człowieka, delikatnie się ociera i nie używa pazurków. Jest idealnym kotem domowym, który docenia możliwość przytulenia się. Ze względu na swoją historię jest nieśmiały i nienatarczywy, a gwałtowne dotykanie lub zbyt intensywne powoduje, że zastyga.
Życie Charliego nie było łatwe. Przeszedł więcej, niż powinien, dlatego dziś szuka miejsca, w którym będzie mógł wreszcie poczuć się bezpieczny. To kot, który potrzebuje czasu, czułości i spokoju. Choć w jego oczach widać cień smutku, jest też ogromna potrzeba bliskości i nadzieja, że los się do niego uśmiechnie.

Charlie jest wykastrowany. Czekają go jeszcze badania, ale najważniejsze, czego teraz potrzebuje, to dom – stały lub tymczasowy. Taki, w którym dotyk nie straszy, a obecność człowieka daje ukojenie.
AKTUALIZACJA
Aktualizacja Charliego – naszego kociego tancerza
Charlie od początku zwracał naszą uwagę swoim charakterystycznym ruchem – delikatnym unoszeniem łapki, jakby tańczył w zwolnionym tempie. Początkowo wydawało się to tylko uroczym nawykiem, jednak intuicja podpowiadała nam, że może kryć się za tym coś więcej. Zabraliśmy Charlie na konsultację ortopedyczną, gdzie wykonano dokładne badania, w tym RTG.
Niestety, diagnoza była bolesna – Charlie ma poważnie uszkodzone kości śródręcza. To stare złamanie, które nie zostało w porę leczone, a teraz sprawia mu spory ból.

Kot otrzyma dostawowo kwas hialuronowy i sterydy, by złagodzić dolegliwości i poprawić komfort życia. Za miesiąc czeka go kontrolna wizyta i kolejne decyzje dotyczące leczenia.
Charlie to kocur o niezwykle łagodnym i kochającym usposobieniu – delikatny, wdzięczny, pełen czułości. Nie możemy pozwolić, by cierpiał. Chcemy dać mu szansę na życie bez bólu, ale niestety – koszt już pierwszej wizyty były bliskie 800 zł, a przed nami kolejne.
Będziemy ogromnie wdzięczni za każde wsparcie dla Charliego w tej trudnej i nierównej walce o sprawność. On naprawdę zasługuje na to, by znów chodzić bez bólu.