Mocno i głęboko pokochaj Joko!
Na imię ma Joko – nie bez powodu. Bo kiedy patrzymy na tę delikatną, młodziutką koteczkę, widzimy w niej coś więcej niż tylko urocze futerko. Widzimy duszę artystki i serce wojowniczki 🤗Tak samo jak jej imienniczka, Yoko Ono, przyszła na świat w cieniu wielkich wydarzeń, które zostawiają ślad – w ciele i sercu 🥺 Yoko Ono urodziła się w Japonii, przeżyła bombardowania Tokio w czasie II wojny światowej, głód, ucieczkę, rozpacz. A potem przez całe życie próbowała ze świata pełnego ran wyciągać coś pięknego: sztukę, pokój, miłość.
Nasza Joko ❤️ , ta kocia, też przetrwała wojnę. Trafiła do nas z terenów przyfrontowych w Ukrainie – z miejsc, gdzie dźwięk syren wygrywa codzienność, a życie w cieniu bomb to nie historia z książek, ale rzeczywistość... Nie wiemy, co tam przeżyła. Nie wiemy, czy ktoś ją karmił, tulił, kochał. Nie wiemy, w jakich okolicznościach straciła oczko :( Ale wiemy jedno – ta koteczka przetrwała i dziś każdego dnia próbuje od nowa zaufać światu.
I tak jak Yoko Ono ma odwagę wierzyć i kochać wbrew wszystkiemu. Bo Joko kocha delikatnie, ale całą sobą 🥰 Początkowo nieśmiało, ale po jakimś czasie z pełnym oddaniem lgnie do człowieka 🤗 Z ufnością, którą trudno sobie wyobrazić, kiedy zna się jej historię. Uwielbia głaskanie, bliskość, czułe słowa. Bawi się z radością, która przypomina, że nawet po burzy można tańczyć w promieniach słońca. Nie przepada za wysokościami, ale cieszą ją zabawy na podłodze, kanapie czy fotelu. Uwielbia wędki, kocha wylegiwać się na balkonie i wystawiać pyszczek do światła – tak, jakby wciąż próbowała wchłonąć każdy moment cudem uratowanego życia.
Joko ❤️ świetnie dogaduje się z innymi kotami i psem. Buduje relacje powoli, ale z głębi serca. W jej pełnym oddania spojrzeniu jest ocean – historii, które już się wydarzyły, i nadziei, że najlepsze dopiero przed nią. Dlatego szukamy dla Joko domu, który będzie jak utwór napisany z miłością – spokojny, czuły, pełen bezwarunkowej akceptacji. Domu, który przyjmie ją nie "mimo że", ale właśnie dlatego, że przeszła tak wiele i wciąż umie kochać. Bo Joko nie potrzebuje współczucia – potrzebuje miłości. Takiej cichej, codziennej, bezpiecznej. Najprawdziwszej.
Teraz Joko jest już w pełni zdrową kotką, gotową na piękne życie u boku ukochanej osoby. Jej oczko po przebytym kocim katarze jest trochę zamglone i takie pozostanie, ale Joko nie potrzebuje opieki okulistycznej. Widzi wystarczająco dobrze, by z miłością wpatrywać się w swojego ukochanego człowieka. Jest wysterylizowana, zaszczepiona i zachipowana, a testy FIV/FeLV ma ujemne. By już nigdy nie spotkało jej nic złego, szukamy dla Joko domu „niewychodzącego” z zabezpieczonymi oknami i balkonem.
Daj jej szansę na życie, które będzie jak pieśń o spokoju po burzy. Bo nawet z jednym oczkiem – Joko widzi więcej niż wielu z nas. Widzi w Tobie nadzieję.
*Miłość do ślepaczków nie zna granic, dlatego prowadzimy adopcje w całej Polsce i za granicą.
