Alana otacza próżnia, bo wszyscy odsuwają się od kociaka po przejściach
Alan choć imię dostał po drugim człowieku w kosmosie, tak bardzo potrzebuje zwykłej, przyziemnej bliskości!
To najmniejszy i najsłabszy z trójki braci uratowanych z ulicy. Wszystkie kociaki długo walczyły o życie – spędziły aż 4 tygodnie w szpitaliku u weterynarza, bo były zbyt słabe na leczenie w warunkach domowych. Przebyły chorobę zwaną kocim katarem, która nieleczona zakończyłaby się ich śmiercią. I to po długich cierpieniach. Pamiątką po tej chorobie jest to, że oczy Alana wyglądają, jakby miał w nich księżycowy pył. Jego gałki oczne przesłania błona, podwójna powieka. Ze względu na to, że istniało ryzyko utraty wzroku, trafił do naszej fundacji Ja Pacze Sercem. Na szczęście malec widzi i nie wymaga dalszego leczenia.
Po wyleczeniu stał się energicznym kociakiem, który musi wiedzieć o wszystkim, co dzieje się w domu. Jest zawsze tam, gdzie coś się dzieje i obserwuje przebieg wydarzeń z przejęciem. Ma taki wyraz pyszczka, jakby stale miał mnóstwo spraw na swojej małej główce. I właściwie... to ma, ponieważ, mimo młodego wieku, jest niezwykle obowiązkowym kotem. Dużo się przytula, i to całym sobą. Rzetelnie zjada wszystko, co ma w miseczce. Nigdy nie odpuszcza, gdy chodzi o zabawę. Taki dzielny z niego gość.
Alan urodził się w czerwcu 2025 roku. Jest zdrowy, zaszczepiony, ma chip, testy FIV/FeLV ujemne. Ma tyłozgryz, dlatego po wyrośnięciu stałych zębów będzie wymagał wizyty u stomatologa, aby sprawdzić, czy nowe zęby są prawidłowo ustawione i nie sprawiają bólu. Na plecach ma bliznę, która została po zastrzykach, jakie dostawał podczas leczenia.
Alan poszukuje domu* „niewychodzącego” z zabezpieczonym balkonem i oknami. Jest energicznym i towarzyskim kotkiem, dlatego najlepiej będzie, jeśli dołączy do kociego stada.
Pokochaj Alana i wypełnij jego świat miłością, której potrzebuje jak każda czująca istota na Ziemi!
*Nasza miłość do ślepaczków nie ma granic, dlatego prowadzimy adopcje w Polsce i za granicą.