Obama

Obama to młodziutki kociak, który pojawił się u mnie wychudzony, wygłodniały i pogryziony przez inne zwierzęta i kleszcze. Pomału dochodzi do siebie i coraz częściej ma ochotę na zabawę, choć czasem ciężko mu się zdecydować, czy chce się bawić, czy być głaskany. Ociera się o nogi i, odpowiednio wygłaszany, zasypia na kolanach - taki stuprocentowy kot. Szybko przekonuje się do nowych ludzi. Korzysta bezproblemowo z różnych żwirków, nie załatwia się poza kuwetą.

To nie jest kot na podwórko, nadaje się wyłącznie do domów niewychodzących. 

Potrzebuje spokojnego, cichego domu, gdzie nikt nie będzie go stresował. Jest naprawdę kochanym kociakiem i z pewnością się odwdzięczy.