Mam już dom! :)
Oto Filonka Bezogonka, czyli koci diament!
Czy znacie to uczucie, gdy już w pierwszym kontakcie jakaś istota (człowiek, zwierzę) łapie Was za serce a kolejne spotkania powodują, że ta więź się zacieśnia?
Tak jest właśnie z Filonką - i to nie tylko u mnie! Przetestowane na kilku już osobach :)
Ta malutka, urodzona prawdopodobnie w połowie czerwca koteczka jest PRZE-CU-DO-WNA! Tym bardziej nie rozumiemy, jak ktoś mógł taką cudowną, bezbronną istotę wywieźć do lasu i tam wyrzucić na pewną śmierć :/
Zdjęcia nie oddają jej uroku i charakteru, więc musicie uwierzyć mi na słowo.
Lubi się bawić, szczególnie sznureczkiem i myszką, lubi wariować z drugim młodym kociakiem, ale najbardziej lubi leżeć na człowieku, mruczeć i co chwila wstawać, żeby sprzedać baranka .Gdy leżę tego baranka zaliczam w brodę :D
To naprawdę słodycz w czystej postaci, idealna towarzyszka dla osób lubiących nie tylko zabawy z kotami ale i leniwe, spokojne wspólne spędzanie czasu na kanapie z głaskaniem i przytulaniem w pakiecie.
Filonka jest bardzo sprytna i mądra - np. natychmiast rozpracowała jak pokonać barierkę na schodach (starszy od niej Antałek nadal tego nie wie) , jest jak najbardziej kuwetkowa, czyściutka, zdrowa. Przeszła kwarantannę, po niej testy - negatywne! Zaliczyła lekką infekcję ale jest już zdrowa, odrobaczona i zaszczepiona.
A skąd imię?
Filonka jak jej imiennik z bajki nie ma ogonka . No nie całkiem nie ma - brakuje jej jakiejś połowy. Dlaczego? Nie wiem, taka została znaleziona w lesie przez pewną młodą nastolatkę, która wykazała się dużą odpowiedzialnością i empatią i kocinkę zabezpieczyła, za co należą się Jej słowa uznania.
W każdym razie ten brak ogonka uroku Filonce dodaje a nie ujmuje.
Szukamy dla niej domu niewychodzącego!
Obecnie znajduje się w gminie Przyłęk, 26-704.