Mam już dom! :)
On stracił ukochanego przyjaciela i przyszywanego brata, ona prawie umarła na zapalenie jelit - mimo młodego wieku ta dwójka zdążyła poznać, jak ciężkie może być życie... Dzięki pomocy i opiece dobrych ludzi ze wszystkich przeciwności losu do pokonania została im już tylko jedna - brak stałego domu, do którego zdecydowanie powinni trafić we dwójkę, ponieważ są ze sobą zżyci. Bardzo lubią towarzystwo innych futer, ale nie pogardzą też pieszczotami i kochają szalone zabawy! To urocze, lecz wrażliwe koty, które potrzebują wyrozumiałego, cierpliwego opiekuna.
Budda przy pierwszym kontakcie może zgrywać niedostępnego i trzeba się postarać, aby przełamać jego nieufność, ale kiedy to się uda... Miłość, jaką Budda potrafi darzyć człowieka, jest wyjątkowa - tuli się, wchodzi na kolana, ociera pyszczkiem o twarz, prosi o wzięcie na ręce, czasem wręcz rzuca się na szyję :) Od ukochanego opiekuna wymaga dużo uwagi, a kiedy jej nie dostaje, oznajmia swoją krzywdę głośnym popłakiwaniem, potrafi też bezpardonowo o sobie przypomnieć, np. energicznie wytrącając czołem kubek z dłoni albo trykając nosem po twarzy o czwartej rano...
Banshee to rezolutna panna, która - podobnie jak brat - na początku długo zachowuje dystans, ale tylko do czasu, aż nie uzna, że nadeszła pora na pieszczoty! Wtedy nie ma zmiłuj - będzie chodzić za opiekunem, ocierać się o nogi i zabawnie skrzeczeć, aż dostanie swoją porcję miłości. Uwielbia klepanie po zadku, głaskanie brzuszka (najlepiej przy jednoczesnym drapaniu kuperka) oraz akceptuje noszenie na rękach. Kiedy kogoś polubi i mu zaufa, staje się bezgranicznie uległa.
Do adopcji tylko w dwupaku!
Telefon adopcyjny czynny w poniedziałki i czwartki w godz. 18:00-20:00
Chcesz adoptować Budde i Banshee? Wypełnij ankietę adopcyjną:
https://forms.gle/foYqvQBa5L8aArK27
A może chcesz zostać wolontariuszem i dać jej dom tymczasowy? Wypełnij ankietę wolontariacką:
https://forms.gle/XtrshYqnCzepLX5S8