Mam już dom! :)
Życie w dużym stadzie to zawsze trochę walka o jedzenie. Najwięcej dostaną młode, silne psy, gorzej ze starszymi i słabymi. A Zuma jest młoda, ale niepełnosprawna, więc pewnie w kolejce po jedzenie była ostatnia. I nie wystarczało.
Kiedy trafiła do nas, to uwierzcie, że to była sama skóra i kości. Widok okropny. Małe, wychudzone ciałko, które niepewnie się poruszało w poszukiwaniu czegokolwiek, co można by zjeść. Było jej o tyle trudniej, że jedną przednią łapkę ma krótszą a w drugiej nie wykształciły się palce. Taki wybryk genetyczny.
I pewnie umarłaby z głodu, ale jakieś ręce ją podniosły i zaniosły ku lepszej przyszłości. To nie cud, to człowieczeństwo.
Dzisiaj Zuma jest cudowną, delikatną suczką. W dodatku bardzo pogodną 🙂 To ona pierwsza zaczepia do zabawy inne psy. Jest pierwsza do tulenia i głaskania. Chociaż jeszcze z taką pewna nieśmiałością, ale rozumiemy, człowieka widziała bardzo rzadko.
Odnalazła się w domu idealnie. Bez większego zastanowienia opanowała wszystkie zasady, więc nie spodziewajcie się kałuży na podłodze. Proszę Zumę zapiąć na smycz i iść na spacer. Bo ona chodzi. Może inaczej, ale zawsze do przodu 🙂 Koniec nosa wścibia gdzie trzeba, bo warto wiedzieć co na dzielnicy słychać 🙂Życie w dużym stadzie to zawsze trochę walka o jedzenie. Najwięcej dostaną młode, silne psy, gorzej ze starszymi i słabymi. A Zuma jest młoda, ale niepełnosprawna, więc pewnie w kolejce po jedzenie była ostatnia. I nie wystarczało. Kiedy trafiła do nas, to uwierzcie, że to była sama skóra i kości. Widok okropny. Małe, wychudzone ciałko, które niepewnie się poruszało w poszukiwaniu czegokolwiek, co można by zjeść. Było jej o tyle trudniej, że jedną przednią łapkę ma krótszą a w drugiej nie wykształciły się palce. Taki wybryk genetyczny. I pewnie umarłaby z głodu, ale jakieś ręce ją podniosły i zaniosły ku lepszej przyszłości. To nie cud, to człowieczeństwo. Dzisiaj Zuma jest cudowną, delikatną suczką. W dodatku bardzo pogodną 🙂 To ona pierwsza zaczepia do zabawy inne psy. Jest pierwsza do tulenia i głaskania. Chociaż jeszcze z taką pewna nieśmiałością, ale rozumiemy, człowieka widziała bardzo rzadko. Odnalazła się w domu idealnie. Bez większego zastanowienia opanowała wszystkie zasady, więc nie spodziewajcie się kałuży na podłodze. Proszę Zumę zapiąć na smycz i iść na spacer. Bo ona chodzi. Może inaczej, ale zawsze do przodu 🙂 Koniec nosa wścibia gdzie trzeba, bo warto wiedzieć co na dzielnicy słychać 🙂