Mam już dom! :)
CUDOWNY SANCZO BŁAGA ZZA KRAT O DOM
CAŁYMI DNIAMI WYPATRUJE SMUTNYM WZROKIEM CZŁOWIEKA...
Nikogo nie obchodzi to, że Sanczo kocha ludzi jak szalony..
Wtula się całym ciałkiem w opiekuna..
Chwyta chudziutkimi łapkami i błaga, by go nie opuszczać..
By nie zostawiać go..
Sanczo spojrzał nieśmiało w moją stronę. Nie wierzył, że ciepłe słowa kierowane są do niego..
Niepewnie podszedł dwa kroki, zamerdał delikatnie ogonkiem, jakby pytając cichutko:
CZY TO NA PEWNO O MNIE CHODZI, CIOCIU?
W życiu nie doznał niczego dobrego.
Człowiek odebrał mu godność i wiarę w siebie.
Przeganiany, sponiewierany, upodlony..
Trafił do schroniska koszmarnie chudy i zastraszony, bał się swojego cienia, miesiącami nie wychodził z budy, nawet nie wiedzieliśmy, że jest taki pies.
Powolutku przekonał się jednak do ludzi, gdy poznał co to znaczy ręka głaskająca chude ciało, spacerki i drapanie za uszkiem.
Sanczo stał się pieszczochem i pierwszym przyjacielem SWOJEGO UKOCHANEGO - CZŁOWIEKA..
Ale powiedzcie nam, kogo zainteresuje niewidzialny pies
Takich jak on jest całe mnóstwo..
Odchodzą w samotności w schroniskach tak jak żyły..
Nieważne, pominięte, odrzucone przez świat.
A on.. wciąż wpatrzony w człowieka jak w obrazek, wtapia niepewnie swój wzrok w ludzkie oczy, jakby chciał by ktoś dostrzegł jego wrażliwe wnętrze i potrzebę bycia kochanym..
Sanczo jest w schronisku od niedawna..
Wcześniej żył przeganiany na ulicy... jego życie było straszne
A gdy trafił do schroniska, przez kilka miesięcy nie wychodził z budy, tak bardzo się załamał.
Sanczo ma około 2 lat
jest średniej wielkości pieskiem, ok. 16 kg
mieszka w kojcu sam, ale na spacerach neutralnie reaguje na inne pieski, podejrzewamy że zgodzi się z suczką lub przyjaznym samcem
pięknie spaceruje na smyczy, ale bywa strachliwy, szuka bardzo wsparcia opiekuna, na spacerze musiałby być zawsze dobrze pilnowany
nie znamy jego reakcji na koty i niestety nie mamy jak go sprawdzić
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 505 682 029
Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska.
Sanczo przebywa w schronisku w województwie łódzkim - pomagamy w skoordynowaniu transportu do nowego domu na koszt adoptującego.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety i zgodzie na wizytę przed adopcyjną.
Nie wydamy Sanczo do zamieszkania w warunkach zewnętrznych, proszę tego nie proponować.CUDOWNY SANCZO BŁAGA ZZA KRAT O DOM CAŁYMI DNIAMI WYPATRUJE SMUTNYM WZROKIEM CZŁOWIEKA... Nikogo nie obchodzi to, że Sanczo kocha ludzi jak szalony.. Wtula się całym ciałkiem w opiekuna.. Chwyta chudziutkimi łapkami i błaga, by go nie opuszczać.. By nie zostawiać go.. Sanczo spojrzał nieśmiało w moją stronę. Nie wierzył, że ciepłe słowa kierowane są do niego.. Niepewnie podszedł dwa kroki, zamerdał delikatnie ogonkiem, jakby pytając cichutko: CZY TO NA PEWNO O MNIE CHODZI, CIOCIU? W życiu nie doznał niczego dobrego. Człowiek odebrał mu godność i wiarę w siebie. Przeganiany, sponiewierany, upodlony.. Trafił do schroniska koszmarnie chudy i zastraszony, bał się swojego cienia, miesiącami nie wychodził z budy, nawet nie wiedzieliśmy, że jest taki pies. Powolutku przekonał się jednak do ludzi, gdy poznał co to znaczy ręka głaskająca chude ciało, spacerki i drapanie za uszkiem. Sanczo stał się pieszczochem i pierwszym przyjacielem SWOJEGO UKOCHANEGO - CZŁOWIEKA.. Ale powiedzcie nam, kogo zainteresuje niewidzialny pies Takich jak on jest całe mnóstwo.. Odchodzą w samotności w schroniskach tak jak żyły.. Nieważne, pominięte, odrzucone przez świat. A on.. wciąż wpatrzony w człowieka jak w obrazek, wtapia niepewnie swój wzrok w ludzkie oczy, jakby chciał by ktoś dostrzegł jego wrażliwe wnętrze i potrzebę bycia kochanym.. Sanczo jest w schronisku od niedawna.. Wcześniej żył przeganiany na ulicy... jego życie było straszne A gdy trafił do schroniska, przez kilka miesięcy nie wychodził z budy, tak bardzo się załamał. Sanczo ma około 2 lat jest średniej wielkości pieskiem, ok. 16 kg mieszka w kojcu sam, ale na spacerach neutralnie reaguje na inne pieski, podejrzewamy że zgodzi się z suczką lub przyjaznym samcem pięknie spaceruje na smyczy, ale bywa strachliwy, szuka bardzo wsparcia opiekuna, na spacerze musiałby być zawsze dobrze pilnowany nie znamy jego reakcji na koty i niestety nie mamy jak go sprawdzić Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 505 682 029 Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska. Sanczo przebywa w schronisku w województwie łódzkim - pomagamy w skoordynowaniu transportu do nowego domu na koszt adoptującego. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety i zgodzie na wizytę przed adopcyjną. Nie wydamy Sanczo do zamieszkania w warunkach zewnętrznych, proszę tego nie proponować.