Mam już dom! :)
BÓL W JEGO OCZACH ROZDZIERA SERCE... JEDNEGO DNIA STRACIŁ WSZYSTKO... NIE CHCE JUŻ ŻYĆ...
MAMY MAŁO CZASU... MALUTKI BIEDAK CAŁY CZAS DRŻY Z PRZERAŻENIA...
Kubuś trafił do schroniska po śmierci właściciela i zupełnie się załamał... Stracił sens życia...
Jest tak zrezygnowany i przygaszony, że odmawia nawet jedzenia... Mało tego, Kubuś trzęsie się cały czas z przerażenia, nie potrafimy go uspokoić, boimy się, że jego małe serduszko tego nie wytrzyma...
Po kontakcie z Kubusiem totalnie się załamałyśmy... Nie widziałyśmy jeszcze tak głębokiego smutku, oczu przepełnionych łzami... Jego zrezygnowany wzrok rozerwał nam serce na milion kawałków...
Biedak boi się też nas, w schronisku wszystko kojarzy mu się przerażająco, w obronie powarkuje, nie umie się rozluźnić, rozumiemy go, jest kłębkiem nerwów i przerażenia...
Troskliwy, cierpliwy domek to jedyna jego szansa, by otrząsnął się po traumie, jaka go spotkała...
Tak wygląda pies, który stracił nadzieję i sens życia...
Niemal nie wychodzi z budy, odmawia jedzenia, jego przeszywająco smutny wzrok przepełniony łzami patrzy w nicość... jakby już za tęczowy most...
BEZ JEDZENIA JEGO DNI SĄ POLICZONE.
On nie przetrwa długo w schronisku. Błagamy o dom! Choćby dom tymczasowy.
Tylko on ukoi jego ból i przywróci mu chęć życia...
Kubuś ma 8 lat, jest malutki, ok. 8-9 kg. Mieszka w kojcu z suczką, są zgodni, powinien zgodzić się z innymi pieskami, jeśli miałby mieć psie rodzeństwo. Jest na tyle przerażony schroniskiem, że nie ma na razie mowy o chodzeniu na smyczy, będzie wymagał pewnie przyuczenia. Niestety, nie znamy jego reakcji na koty.
Kubuś przebywa w schronisku w województwie łódzkim, ale pomagamy skoordynować transport na koszt adoptującego.
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 505 682 029
Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska. Oddzwonimy!
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety adopcyjnej i zgodzie na wizytę przed adopcyjną w przyszłym miejscu zamieszkania pieska.
Nie wydamy Kubusia do zamieszkania w warunkach zewnętrznych, proszę tego nie proponować.
BŁAGAMY O POMOC, TEN MALEC KAŻDEJ MINUTY UMIERA Z PRZERAŻENIA ZA KRATAMI...BÓL W JEGO OCZACH ROZDZIERA SERCE... JEDNEGO DNIA STRACIŁ WSZYSTKO... NIE CHCE JUŻ ŻYĆ... MAMY MAŁO CZASU... MALUTKI BIEDAK CAŁY CZAS DRŻY Z PRZERAŻENIA... Kubuś trafił do schroniska po śmierci właściciela i zupełnie się załamał... Stracił sens życia... Jest tak zrezygnowany i przygaszony, że odmawia nawet jedzenia... Mało tego, Kubuś trzęsie się cały czas z przerażenia, nie potrafimy go uspokoić, boimy się, że jego małe serduszko tego nie wytrzyma... Po kontakcie z Kubusiem totalnie się załamałyśmy... Nie widziałyśmy jeszcze tak głębokiego smutku, oczu przepełnionych łzami... Jego zrezygnowany wzrok rozerwał nam serce na milion kawałków... Biedak boi się też nas, w schronisku wszystko kojarzy mu się przerażająco, w obronie powarkuje, nie umie się rozluźnić, rozumiemy go, jest kłębkiem nerwów i przerażenia... Troskliwy, cierpliwy domek to jedyna jego szansa, by otrząsnął się po traumie, jaka go spotkała... Tak wygląda pies, który stracił nadzieję i sens życia... Niemal nie wychodzi z budy, odmawia jedzenia, jego przeszywająco smutny wzrok przepełniony łzami patrzy w nicość... jakby już za tęczowy most... BEZ JEDZENIA JEGO DNI SĄ POLICZONE. On nie przetrwa długo w schronisku. Błagamy o dom! Choćby dom tymczasowy. Tylko on ukoi jego ból i przywróci mu chęć życia... Kubuś ma 8 lat, jest malutki, ok. 8-9 kg. Mieszka w kojcu z suczką, są zgodni, powinien zgodzić się z innymi pieskami, jeśli miałby mieć psie rodzeństwo. Jest na tyle przerażony schroniskiem, że nie ma na razie mowy o chodzeniu na smyczy, będzie wymagał pewnie przyuczenia. Niestety, nie znamy jego reakcji na koty. Kubuś przebywa w schronisku w województwie łódzkim, ale pomagamy skoordynować transport na koszt adoptującego. Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 505 682 029 Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska. Oddzwonimy! Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety adopcyjnej i zgodzie na wizytę przed adopcyjną w przyszłym miejscu zamieszkania pieska. Nie wydamy Kubusia do zamieszkania w warunkach zewnętrznych, proszę tego nie proponować. BŁAGAMY O POMOC, TEN MALEC KAŻDEJ MINUTY UMIERA Z PRZERAŻENIA ZA KRATAMI...