Mam już dom! :)
MAŁY ZŁAPAŁ NAS MOCNO ŁAPKAMI I PROSIŁ..
ZOSTAŃ
NIE ZOSTAWIAJ MNIE W TYM STRASZNYM MIEJSCU..
Z ZIMNA PRZEBIERAM ŁAPKAMI..
JUŻ TU DŁUŻEJ NIE WYTRZYMAM..
NIE CHCĘ TU UMIERAĆ.
BEZ CIEBIE, MÓJ CZŁOWIEKU..
Małego nie chce nikt.
Bo starszy, bo nijaki, bo szarobury..
Mały słyszał już tysiące powodów dlaczego nikt go nie chce, więc Mały się poddał.
Ile czasu można czekać na coś, co się nie wydarzy, marzyć o domu, do którego nikt nie zabierze..?
Ile mroźnych nocy można przeżyć umierając z zimna?
JUŻ NIE PRZYBIEGA PIERWSZY DO KRAT..
JUŻ NIE SZALEJE Z RADOŚCI NA WIDOK ODWIEDZAJĄCYCH SCHRONISKO..
Bo i po co..
Skoro nikt nie zwraca na niego uwagi, nikt nie zatrzyma się choć na chwilę przy jego kojcu, nie pogłaszcze po łebku.
Nie jest pudelkiem, yorkiem...
Jest tylko małym, zwyczajnym, kudłatym, starszym pieskiem...
KTÓRY SIĘ PODDAŁ...
KTÓREGO NIKT NIE CHCE..
Mały to pełen pokory, kochany, łagodny i przyjazny psiaczek, który ma ok. 7 lat.
Bardzo się o niego martwimy..
Boimy się, że nie znajdzie domku, że nikomu nie zabije mocniej serce na jego widok.
Że odejdzie niekochany, niczyj..
A trwa zima, Mały dostaje mocno w kość, całymi dniami leży w budzie, przebiera łapkami w mrozie, na pewno mocno go bolą kiedy nie można rozgrzać nigdzie drobnych kostek...
Ten przerażony schroniskiem maluszek kompletnie nie umie o siebie zawalczyć.
Tęsknota za człowiekiem go niszczy..
Z dnia na dzień widzimy, jak smutnieje, popada w depresję i apatię.
Oby udało nam się go uratować, póki nie jest za późno, póki całkiem się nie podda i rozsypie..
Uwielbia spacery, każdą chwilę uwagi, którą poświęca mu człowiek.
Jest przy tym zupełnie nienachalny, delikatny, jakby nie dowierzał, że to właśnie on może być w centrum zainteresowania.
Jego drobne, przerażone ciałko powinno wygrzewać się w domu, a nie w schroniskowym, zimnym kojcu...
Mały ma ok. 7 lat, waży ok. 12kg
jest po kastracji
spaceruje na smyczy, podejrzewamy że odnajdzie się zarówno w mieszkaniu, jak i w domu z ogrodem
w kojcu mieszka sam, ale neutralnie reaguje na mijane pieski, podejrzewamy że mógłby mieć psie "rodzeństwo"
niestety nie znamy jego stosunku do kotów i nie mamy jak go sprawdzić, ale to piesek o łagodnym usposobieniu
przebywa w schronisku w woj. łódzkim, pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt przyszłego opiekuna
możliwa jest adopcja zagraniczna
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 516 005 919
Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety i zgodzie na wizytę przed adopcyjną.
Nie wydamy Małego do budy, proszę nie proponować.MAŁY ZŁAPAŁ NAS MOCNO ŁAPKAMI I PROSIŁ.. ZOSTAŃ NIE ZOSTAWIAJ MNIE W TYM STRASZNYM MIEJSCU.. Z ZIMNA PRZEBIERAM ŁAPKAMI.. JUŻ TU DŁUŻEJ NIE WYTRZYMAM.. NIE CHCĘ TU UMIERAĆ. BEZ CIEBIE, MÓJ CZŁOWIEKU.. Małego nie chce nikt. Bo starszy, bo nijaki, bo szarobury.. Mały słyszał już tysiące powodów dlaczego nikt go nie chce, więc Mały się poddał. Ile czasu można czekać na coś, co się nie wydarzy, marzyć o domu, do którego nikt nie zabierze..? Ile mroźnych nocy można przeżyć umierając z zimna? JUŻ NIE PRZYBIEGA PIERWSZY DO KRAT.. JUŻ NIE SZALEJE Z RADOŚCI NA WIDOK ODWIEDZAJĄCYCH SCHRONISKO.. Bo i po co.. Skoro nikt nie zwraca na niego uwagi, nikt nie zatrzyma się choć na chwilę przy jego kojcu, nie pogłaszcze po łebku. Nie jest pudelkiem, yorkiem... Jest tylko małym, zwyczajnym, kudłatym, starszym pieskiem... KTÓRY SIĘ PODDAŁ... KTÓREGO NIKT NIE CHCE.. Mały to pełen pokory, kochany, łagodny i przyjazny psiaczek, który ma ok. 7 lat. Bardzo się o niego martwimy.. Boimy się, że nie znajdzie domku, że nikomu nie zabije mocniej serce na jego widok. Że odejdzie niekochany, niczyj.. A trwa zima, Mały dostaje mocno w kość, całymi dniami leży w budzie, przebiera łapkami w mrozie, na pewno mocno go bolą kiedy nie można rozgrzać nigdzie drobnych kostek... Ten przerażony schroniskiem maluszek kompletnie nie umie o siebie zawalczyć. Tęsknota za człowiekiem go niszczy.. Z dnia na dzień widzimy, jak smutnieje, popada w depresję i apatię. Oby udało nam się go uratować, póki nie jest za późno, póki całkiem się nie podda i rozsypie.. Uwielbia spacery, każdą chwilę uwagi, którą poświęca mu człowiek. Jest przy tym zupełnie nienachalny, delikatny, jakby nie dowierzał, że to właśnie on może być w centrum zainteresowania. Jego drobne, przerażone ciałko powinno wygrzewać się w domu, a nie w schroniskowym, zimnym kojcu... Mały ma ok. 7 lat, waży ok. 12kg jest po kastracji spaceruje na smyczy, podejrzewamy że odnajdzie się zarówno w mieszkaniu, jak i w domu z ogrodem w kojcu mieszka sam, ale neutralnie reaguje na mijane pieski, podejrzewamy że mógłby mieć psie "rodzeństwo" niestety nie znamy jego stosunku do kotów i nie mamy jak go sprawdzić, ale to piesek o łagodnym usposobieniu przebywa w schronisku w woj. łódzkim, pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt przyszłego opiekuna możliwa jest adopcja zagraniczna Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 516 005 919 Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety i zgodzie na wizytę przed adopcyjną. Nie wydamy Małego do budy, proszę nie proponować.