Mam już dom! :)
ON WIE, ŻE TO JEGO OSTATNIA PRZYSTAŃ..
PODŁE ŻYCIE ZA NIM...
MARNA, SAMOTNA ŚMIERĆ PRZED NIM..
ON DOSKONALE WIE, ŻE TAKIE JAK ON..
DUŻE... STARE... NIJAKIE KUNDLE SĄ BEZ SZANS..
PRZEGRAŁ SWOJE ŻYCIE...
A CO TO BYŁO ZA ŻYCIE?
DOBITNIE POKAZAŁO MU, ŻE NIE JEST NIC WART...
To przecież tylko kolejny niechciany, trzymany na zardzewiałym łańcuchu w lichej budzie wiejski kundel...
Na dzień dobry dostający kopniaka od "pana"
Kolejny złamany, upodlony życiem pies...
Ten widok już powinien przestać nas poruszać... Dlaczego więc jego przeraźliwie smutne oczy śnią mi się po nocy?
AMOREK... WIDZIAŁAM W ŻYCIU RÓŻNY RODZAJ BÓLU, ALE JEGO WIDOK ZŁAMAŁ MI SERCE..
DELIKATNIE PODSTAWIAŁ SWÓJ ŁEBEK DO GŁASKÓW...
PROSZĄC BŁAGALNYM WZROKIEM...
NIE KRZYWDŹ MNIE JUŻ WIĘCEJ CZŁOWIEKU...
JA JUŻ WIĘCEJ NIE ZNIOSĘ...
JA STARAM SIĘ BYĆ DOBRYM PIESKIEM...
Amor ma ok. 9 lat i właśnie trafił do schroniska w opłakanym stanie...
Łyse placki na szyi od łańcucha...Wychudzenie... Stary uraz łapki...
I strach przed każdym nagłym ruchem ludzkiej ręki...
Biedny...
Pogodzony z podłym życiem...
Zbyt pokorny, aby mieć marzenia...
Okrutnie doświadczony ciężką ręką "Pana"...
Nauczył się, że nie jest NIC WART...
Więc cichutko cierpi za kratami czekając końca...
Bo tutaj na ziemi spotkało go samo zło...
Zaśnie niezauważony, nigdy nie kochany..
Choć serce nadal rwie się do człowieka..
Choć ulotny dotyk w schronisku jest najmilszą chwilą w życiu..
Amorek to kochany, spokojny, pełen pokory, życiowej mądrości, jak i ogromnego smutku... bardzo biedny psiaczek.
Nie sposób opisać bólu i nostalgii jaki z niego promieniuje...
W jego oczach widać lęk przed okrucieństwem jakiego doznał.
W tym dużym, puchatym ciałku kryje się dusza drobnej, wrażliwej istotki... To właśnie kochany Amor...
Do schroniska trafił potwornie zaniedbany.
Ma stary uraz łapki, krzywo ją stawia, porusza się bardzo powoli, stawy mogą też być w nienajlepszej kondycji...
A do tego szyjka wytarta od zaciśniętej mocno obroży, pewnie biedaczysko stało na łańcuchu, a gdy się "zużył", pozbyto się go i zastąpiono nowym "alarmem"...
Jest nieśmiały, zagubiony, pozbawiony jakiejkolwiek wiary w siebie..
Ma łagodny, pokorny charakter, nie przejawia żadnej agresji
Mimo doznanych krzywd Amorek wciąż nieśmiało lgnie do człowieka...
Widać, że jeszcze resztkami sił i wiary w ludzi chciałby komuś zaufać...poczuć się bezpieczny i kochany...ostrożnie lgnie do człowieka...wtula główkę w dłonie...prosi o łaskę...
To skrzywdzone psie istnienie, kruche, niepewne siebie, niewierzące, że coś mu się od życia należy dobrego.
Amor ma ok. 9 lat (a może mniej, tylko jest tak zniszczony życiem), waży ok. 25kg
jest zgodny z innymi psami
na smyczy stawia swoje pierwsze kroki, ale pięknie sobie radzi, czasami tylko zdarzy mu się zawahać gdy się czegoś wystraszy, odnajdzie się zarówno w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem
nie znamy jego reakcji na koty, ale to piesek o łagodnym usposobieniu
Przebywa w schronisku w województwie łódzkim - pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt adoptującego.
Możliwa jest adopcja zagraniczna.
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 513 081 478
Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę sms z imieniem pieska.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej - wypełnieniu ankiety i wizycie przedadopcyjnej.ON WIE, ŻE TO JEGO OSTATNIA PRZYSTAŃ.. PODŁE ŻYCIE ZA NIM... MARNA, SAMOTNA ŚMIERĆ PRZED NIM.. ON DOSKONALE WIE, ŻE TAKIE JAK ON.. DUŻE... STARE... NIJAKIE KUNDLE SĄ BEZ SZANS.. PRZEGRAŁ SWOJE ŻYCIE... A CO TO BYŁO ZA ŻYCIE? DOBITNIE POKAZAŁO MU, ŻE NIE JEST NIC WART... To przecież tylko kolejny niechciany, trzymany na zardzewiałym łańcuchu w lichej budzie wiejski kundel... Na dzień dobry dostający kopniaka od "pana" Kolejny złamany, upodlony życiem pies... Ten widok już powinien przestać nas poruszać... Dlaczego więc jego przeraźliwie smutne oczy śnią mi się po nocy? AMOREK... WIDZIAŁAM W ŻYCIU RÓŻNY RODZAJ BÓLU, ALE JEGO WIDOK ZŁAMAŁ MI SERCE.. DELIKATNIE PODSTAWIAŁ SWÓJ ŁEBEK DO GŁASKÓW... PROSZĄC BŁAGALNYM WZROKIEM... NIE KRZYWDŹ MNIE JUŻ WIĘCEJ CZŁOWIEKU... JA JUŻ WIĘCEJ NIE ZNIOSĘ... JA STARAM SIĘ BYĆ DOBRYM PIESKIEM... Amor ma ok. 9 lat i właśnie trafił do schroniska w opłakanym stanie... Łyse placki na szyi od łańcucha...Wychudzenie... Stary uraz łapki... I strach przed każdym nagłym ruchem ludzkiej ręki... Biedny... Pogodzony z podłym życiem... Zbyt pokorny, aby mieć marzenia... Okrutnie doświadczony ciężką ręką "Pana"... Nauczył się, że nie jest NIC WART... Więc cichutko cierpi za kratami czekając końca... Bo tutaj na ziemi spotkało go samo zło... Zaśnie niezauważony, nigdy nie kochany.. Choć serce nadal rwie się do człowieka.. Choć ulotny dotyk w schronisku jest najmilszą chwilą w życiu.. Amorek to kochany, spokojny, pełen pokory, życiowej mądrości, jak i ogromnego smutku... bardzo biedny psiaczek. Nie sposób opisać bólu i nostalgii jaki z niego promieniuje... W jego oczach widać lęk przed okrucieństwem jakiego doznał. W tym dużym, puchatym ciałku kryje się dusza drobnej, wrażliwej istotki... To właśnie kochany Amor... Do schroniska trafił potwornie zaniedbany. Ma stary uraz łapki, krzywo ją stawia, porusza się bardzo powoli, stawy mogą też być w nienajlepszej kondycji... A do tego szyjka wytarta od zaciśniętej mocno obroży, pewnie biedaczysko stało na łańcuchu, a gdy się "zużył", pozbyto się go i zastąpiono nowym "alarmem"... Jest nieśmiały, zagubiony, pozbawiony jakiejkolwiek wiary w siebie.. Ma łagodny, pokorny charakter, nie przejawia żadnej agresji Mimo doznanych krzywd Amorek wciąż nieśmiało lgnie do człowieka... Widać, że jeszcze resztkami sił i wiary w ludzi chciałby komuś zaufać...poczuć się bezpieczny i kochany...ostrożnie lgnie do człowieka...wtula główkę w dłonie...prosi o łaskę... To skrzywdzone psie istnienie, kruche, niepewne siebie, niewierzące, że coś mu się od życia należy dobrego. Amor ma ok. 9 lat (a może mniej, tylko jest tak zniszczony życiem), waży ok. 25kg jest zgodny z innymi psami na smyczy stawia swoje pierwsze kroki, ale pięknie sobie radzi, czasami tylko zdarzy mu się zawahać gdy się czegoś wystraszy, odnajdzie się zarówno w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem nie znamy jego reakcji na koty, ale to piesek o łagodnym usposobieniu Przebywa w schronisku w województwie łódzkim - pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt adoptującego. Możliwa jest adopcja zagraniczna. Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 513 081 478 Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę sms z imieniem pieska. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej - wypełnieniu ankiety i wizycie przedadopcyjnej.