Zgredek

ZGREDEK jest mistrzem. Po prostu. Malusi, uroczy, emocjonalny i genialny!

Cudem uniknął śmierci, a walka o niego była zażarta. Ale jest i kradnie serca.

Po pierwsze – kocha człowieka. Nie wiemy jak to możliwe po koszmarze, jakiego doświadczył z jego ręki. Ot – psie serce.

Zgredek zawsze ma ochotę na głaski, na tulaski, na nakolankową posiadówkę, na bliski kontakt. Człowiek to wszystko, czego mu do szczęścia potrzeba.

I taki mały z niego polityk. Hierarchię w stadzie zna. Niepłosprytkowi seniorzy mogą go staranować wózeczkiem i Zgredek słówka nie piśnie. Ale nowicjusze muszą się z nim liczyć!

Bo chociaż to mała pchełka, to jednak potrafi ustawić granicę. Lepiej więc dać mu spokój, bo spoufalania między futrami nie uważa i koniec.

Zgredziu to też taka Zosia Samosia. Gdy rydwaniaste stadem gnają na wybieg i sręcają w lewo, Zgredek zawsze pójdzie w prawo 😃.

Owczy pęd nie jest dla niego. Indywidualista taki z tego Zgredzia.

Spacery kocha i chętnie się na nie wybiera. Na wózeczku radzi sobie świetnie. Podejrzewamy, że to jakaś tajemna kategoria na prawko jazdy.

Co tu dużo mówić. Cudny z niego gość.

Zgredek ma 5 lat. Waży 6 kg. Jest sparaliżowany. Nie kontroluje wydalania i wymaga „wyciskania”. Na swoją rodzinę czeka w Azylu pod Płońskiem.