Mam już dom! :)
WON ZA KRATY
JUŻ CIĘ NIE CHCEMY..
I NIC NAS NIE OBCHODZISZ
GDYBY ROZPACZ UJĄĆ NA FILMIE..
TO WŁAŚNIE NA TYM, KTÓRY WIDZICIE.
Leoś mieszaniec setera, przerażony i zrozpaczony właśnie został oddany przez swoją "rodzinę", w zimę, do schroniska po 1,5 roku w ciepłym domu
Adoptowany jako szczeniak, a teraz oddany jak śmieć na pewną śmierć z rozpaczy za kratami.
Leoś wiódł życie domowego psa...
A teraz wiedzie życie przerażonego, zdradzonego nikomu niepotrzebnego odrzutka.
Leoś nie odnajduje się w kojcu, nie chce wchodzić do budy, śpi na betonie, odmawia jedzenia i wymiotuje - taki los zafundowała mu "rodzinka"
Powód "zwrotu" niepotrzebnego domowego "mebla" (wybaczcie ten zwrot, ale ktoś kto tak potraktował psa zachował się wobec niego jak wobec domowego sprzętu, nie CZUJĄCEJ ISTOTY) - po przeprowadzce z domu do mieszkania pies się nie odnajduje, nie nadaje się do mieszkania i nie umie w nim zostawać sam..
Dodamy, że nie dostał czasu aby się przyzwyczaić
Psy tej rasy potrzebują spacerów, aktywności, uwagi, a nie 10 minutowego obchodu wokół bloku, ale tego oczywiście "rodzinka" nie zrozumiała, lepiej wyrzucić zbędny balast za kraty, prawda?
Nic dodać, nic ująć.
Jego oczy wyrażają bezkresną rozpacz.
Przeszywają na wskroś, śnią się po nocach, są naszym wyrzutem sumienia... Bo nie umiemy Ci pomóc biedny piesku..
NIE UMIEM SPRAWIĆ, BYŚ ODZYSKAŁ GODNOŚĆ I DAWNE ŻYCIE..
BY W TWOICH PIĘKNYCH OCZACH POJAWIŁA SIĘ ISKIERKA NADZIEI..
Leoś to młodziutki, wrażliwy, oddany człowiekowi pies, póki co nie jesteśmy w stanie nawet poznać jego prawdziwego charakteru, bo jest w kompletnej rozsypce...
Leży bezradny w kącie budy, zdruzgotany, przerażony... ma już dość... nie da rady wytrzymać dnia dłużej..
PILNIE SZUKAMY POMOCY DLA NIEGO
ON BEZ CZŁOWIEKA USYCHA..
Czy jego życie musi skończyć się już na starcie w tak podły sposób?
Kto uratuje go przed depresją, zapomnieniem i śmiercią za kratami?
Chce nam się płakać gdy widzimy jego tragedię, obawiamy się, że nikt go nie uratuje, nikt nie pomoże, nikt nie spojrzy sercem na tego biednego psa
Odkąd trafił do schroniska jest przerażony zamknięciem..
Całymi dniami leży załamany na betonie, widać tylko jego nosek i smutne, przerażone oczy.
Nic dziwnego, gdy z dnia na dzień przerażonego, na trzęsących łapach wyrzucono go za kraty jak zbędny śmieć..
To był domowy pies..
Zrujnowano jego życie, biedak nie wie co się stało, czym zawinił, że spotkało go takie piekło..
Leoś ma 1,5 roku jest średnim pieskiem w typie setera, waży ok. 15 kg
w kojcu mieszka sam, ale raczej neutralnie reaguje na mijane psy, sądzimy że może mieć psie "rodzeństwo", sugerujemy wcześniejsze zapoznanie
pięknie spaceruje na smyczy, nie ciągnie
z ostrożności sądzimy że bardziej odnajdzie się w domu z ogrodem, w mieszkaniu pod warunkiem, że ktoś poświęci mu czas i odpowiednią ilość ruchu poza mieszkaniem, w przeciwieństwie do jego poprzednich "opiekunów"
przebywa w schronisku w woj. łódzkim, ale pomagamy skoordynować transport do domu na koszt przyszłego właściciela
możliwa jest adopcja zagraniczna
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 212 748
Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety adopcyjnej i zgodzie na wizytę przedadopcyjną w miejscu gdzie pies miałby zamieszkać
Nie wydamy Leosia do zamieszkania w warunkach zewnętrznych, proszę tego nie proponować.WON ZA KRATY JUŻ CIĘ NIE CHCEMY.. I NIC NAS NIE OBCHODZISZ GDYBY ROZPACZ UJĄĆ NA FILMIE.. TO WŁAŚNIE NA TYM, KTÓRY WIDZICIE. Leoś mieszaniec setera, przerażony i zrozpaczony właśnie został oddany przez swoją "rodzinę", w zimę, do schroniska po 1,5 roku w ciepłym domu Adoptowany jako szczeniak, a teraz oddany jak śmieć na pewną śmierć z rozpaczy za kratami. Leoś wiódł życie domowego psa... A teraz wiedzie życie przerażonego, zdradzonego nikomu niepotrzebnego odrzutka. Leoś nie odnajduje się w kojcu, nie chce wchodzić do budy, śpi na betonie, odmawia jedzenia i wymiotuje - taki los zafundowała mu "rodzinka" Powód "zwrotu" niepotrzebnego domowego "mebla" (wybaczcie ten zwrot, ale ktoś kto tak potraktował psa zachował się wobec niego jak wobec domowego sprzętu, nie CZUJĄCEJ ISTOTY) - po przeprowadzce z domu do mieszkania pies się nie odnajduje, nie nadaje się do mieszkania i nie umie w nim zostawać sam.. Dodamy, że nie dostał czasu aby się przyzwyczaić Psy tej rasy potrzebują spacerów, aktywności, uwagi, a nie 10 minutowego obchodu wokół bloku, ale tego oczywiście "rodzinka" nie zrozumiała, lepiej wyrzucić zbędny balast za kraty, prawda? Nic dodać, nic ująć. Jego oczy wyrażają bezkresną rozpacz. Przeszywają na wskroś, śnią się po nocach, są naszym wyrzutem sumienia... Bo nie umiemy Ci pomóc biedny piesku.. NIE UMIEM SPRAWIĆ, BYŚ ODZYSKAŁ GODNOŚĆ I DAWNE ŻYCIE.. BY W TWOICH PIĘKNYCH OCZACH POJAWIŁA SIĘ ISKIERKA NADZIEI.. Leoś to młodziutki, wrażliwy, oddany człowiekowi pies, póki co nie jesteśmy w stanie nawet poznać jego prawdziwego charakteru, bo jest w kompletnej rozsypce... Leży bezradny w kącie budy, zdruzgotany, przerażony... ma już dość... nie da rady wytrzymać dnia dłużej.. PILNIE SZUKAMY POMOCY DLA NIEGO ON BEZ CZŁOWIEKA USYCHA.. Czy jego życie musi skończyć się już na starcie w tak podły sposób? Kto uratuje go przed depresją, zapomnieniem i śmiercią za kratami? Chce nam się płakać gdy widzimy jego tragedię, obawiamy się, że nikt go nie uratuje, nikt nie pomoże, nikt nie spojrzy sercem na tego biednego psa Odkąd trafił do schroniska jest przerażony zamknięciem.. Całymi dniami leży załamany na betonie, widać tylko jego nosek i smutne, przerażone oczy. Nic dziwnego, gdy z dnia na dzień przerażonego, na trzęsących łapach wyrzucono go za kraty jak zbędny śmieć.. To był domowy pies.. Zrujnowano jego życie, biedak nie wie co się stało, czym zawinił, że spotkało go takie piekło.. Leoś ma 1,5 roku jest średnim pieskiem w typie setera, waży ok. 15 kg w kojcu mieszka sam, ale raczej neutralnie reaguje na mijane psy, sądzimy że może mieć psie "rodzeństwo", sugerujemy wcześniejsze zapoznanie pięknie spaceruje na smyczy, nie ciągnie z ostrożności sądzimy że bardziej odnajdzie się w domu z ogrodem, w mieszkaniu pod warunkiem, że ktoś poświęci mu czas i odpowiednią ilość ruchu poza mieszkaniem, w przeciwieństwie do jego poprzednich "opiekunów" przebywa w schronisku w woj. łódzkim, ale pomagamy skoordynować transport do domu na koszt przyszłego właściciela możliwa jest adopcja zagraniczna Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 212 748 Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety adopcyjnej i zgodzie na wizytę przedadopcyjną w miejscu gdzie pies miałby zamieszkać Nie wydamy Leosia do zamieszkania w warunkach zewnętrznych, proszę tego nie proponować.