Mam już dom! :)
Psie ogromne serducho zamknięte w nie najmniejszym "opakowaniu", ale za to jak pięknym. Poznajcie RUFUSA.
Jego historia przyjemna w żaden sposób nie jest, ale nie wyróżnia się też spośród wielu podobnych. Został znaleziony podczas tułaczki na ulicy z drugim, łudząco podobnym do niego wyglądowo, psiakiem, być może nawet jego bratem.
Wówczas obaj chłopcy trafili do schroniska.
Pierwsza noc w boksie przyniosła Rufusowi samotność, która towarzyszyć miała mu już przez każdą kolejną za kratami...
Co sobie wtedy myślał? Pewnie wierzył, że za chwilę jego opiekun wróci, zapewne ufał, że postara się go odnaleźć. Mijały godziny i ta nadzieja powoli gasła.
Tylko hałas, samotność i zamknięcie. Tak wygląda teraz życie Rufusa, dlatego często na jego pyszczku widać smutek...
W głębi duszy jest on jednak wesołym, żywiołowym, bardzo otwartym i kontaktowym gościem.
Na widok człowieka uśmiecha się "pełną gębą". A jak często widzi tego człowieka? Co jakiś czas ktoś przejdzie, raz na jakiś czas może ktoś cmoknie, a spacer czeka go raz na tydzień... Takie życie, to marne życie.
Na ten moment wiemy już, że Rufus dogaduje się z innymi psiakami, choć bywa wobec nich nieco dominujący. Ponadto zaobserwowaliśmy, że świetnie radzi sobie na smyczy, spaceruje grzecznie, niemalże przy nodze.
Pomóż nam wydostać Rufusa zza krat. Twoje jedno udostępnienie to jego szansa na dom!
Rufus jest zaszczepiony, zaczipowany i wykastrowany - gotowy do adopcji.