A gdy już wrócisz, to usiądę Ci na kolanach...
A gdy już wrócisz, to poliżę Ci rękę…
A gdy już wrócisz, przyniosę piłeczkę…
A gdy już wrócisz…
To miało być na moment, na chwilę, na kilka dni. Mijają godziny, mijają dni…
On wierzy, on czeka z nosem przy kratach.
I ciągle w ślepiach nadzieja niezłomna.
I ciągle wiara ta sama.
I odwracasz wzrok kochany, gdy widzisz kogoś przy kratach.
Bo to nie on.
Kiedy przestaniesz tęsknić i czekać?
Kiedy zrozumiesz, że on nie wróci? Nie będzie kolan, głaskania?
Kiedy zrozumiesz, że kilka lat to dla niego było jak nic? Dla Ciebie jak wszystko?
On nie wróci, kochany… On ułożył sobie życie tam gdzieś daleko. Życie, gdzie nie ma miejsca dla ciebie.
Pan PRECLA miał do niego wrócić, gdy wychodził z mieszkania. Jak przypuszczacie, nie wrócił. Przez kilka dni. Ot życie. Gdyby nie szybka interwencja sąsiadów, a potem policji, nie wiadomo, jaki los czekałby zamkniętego, pozostawionego samemu sobie Precla. Mimo to Precel wciąż czeka i wierzy, że to na chwilę.
Kompletnie nie odnajduje się w rzeczywistości schroniskowej. Jest zdołowanym, załamanym psem. Nie jest łatwo po kilku latach spędzonych być może w domu, na kanapie, odnaleźć się w zimnym, betonowym boksie.
Precel to bardzo, bardzo przyjazny, otwarty i kontaktowy psiak.
Posiada wprost niezliczone pokłady energii i wigoru. Jest bardzo skory do wszelkich aktywności, zwłaszcza wyczerpujących spacerków czy zabaw na wybiegu. Na smyczy radzi sobie doskonale.
Na ten moment wiemy, że Precel dogada się zarówno z suczką, jak i energicznym, chętnym do wspólnych zabaw samcem.
Pomóżmy mu, znajdźmy taki dom, który już go nie porzuci, nie zostawi. Taki, który będzie na zawsze.
Nie przechodź obojętnie, nie odwracaj wzroku. Precel nie ma czasu czekać, on potrzebuje ratunku!
#ZDĄŻYĆ #DO #DOMU
Precel jest zaszczepiony i zaczipowany i wykastrowany - gotowy do adopcji.