Wyglądała jak śmierć na chorągwi. Wyniszczona, wychudzona, pokorna. Łańcuch i zagracony kojec odcisnęły na niej swoje piętno.
Wegetowała tak długo i musiała bezradnie patrzeć na śmierć swojego dziecka, dla którego łańcuch stał się stryczkiem.
Dziś KIRA nie jest już taka sama. Nabrała ciała, sierść jej wypiękniała, ale łagodność w oczach została ta sama.
WIĘC SZUKAMY JEJ DOMU - PRAWDZIWEGO, TROSKLIWEGO, JAKIEGO NIGDY NIE MIAŁA!
Kira jest niezwykła. Spokojna, miła, skrajnie proludzka. Nie przestała kochać człowieka - pomimo całego piekła, jakie ten jej zgotował.
To taki miś, który na widok dwunożnego merda ogonem i całą sobą oczekuje na bliskość, głaski, spacer - cokolwiek, co opiekun chce jej dać.
Pięknie chodzi na smyczy, ignoruje przejeżdżające samochody. Z psami bywa różnie, więc kluczowy jest tu moment zapoznania.
Nie da się jej nie kochać, nie podziwiać. Bo to tak sympatyczna, ciepła, radosna, pogodna i stateczna psia dama.
CZY PO CAŁYM CIERPIENIU, KTÓREMU NIE DAŁA SIĘ ZŁAMAĆ - MA SZANSĘ NA PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ? BEZPIECZNY DOM?
---- METRYCZKA KIRY ---
Wiek: 7 lat
Płeć: suczka
Wielkość: spora (powyżej 20 kg)
Aktywność: średnia
Kastracja: jeszcze nie
Czip: tak
Szczepienia: tak