Mam już dom! :)
ALDI WRACA Z ADOPCJI DO SCHRONISKA, PILNIE SZUKAMY DOMU, NIE WYOBRAŻAMY SOBIE JEGO POWROTU ZA KRATY
Okazało się, że Aldi nie toleruje dzieci
Musiał mieć z nimi bardzo złe doświadczenia.
Boi się ich i ucieka, czuje się zagrożony w ich towarzystwie.
Do dorosłych osób jest fantastyczny, zwłaszcza w stosunku do kobiet to prawdziwy psi przyjaciel.
PROSIMY O POMOC
Przerażony Aldi - to jeszcze psie dziecko.
Przepiękny, w typie labrador
Ale z tak straszną historią sprzed czasu gdy trafił do schroniska..
MIAŁ STRASZNE ŻYCIE U BOKU "PANA" - OPRAWCY
Znaleziony zwinięty w kuleczkę w śniegu na odludziu, potwornie wychudzony, można było na nim policzyć wszystkie żebra..
A na szyi miał stary pasek od spodni z kołem od łańcucha.
W takim strasznym stanie trafił za krat
Tego nam nie powie, rany na ciele się zagoją, waga kiedyś wróci, przeżył..
Ale rany w sercu zostają i tylko dobry człowiek i dom je zagoi.
TAK BEZBRONNY, JAKBY PRZEPRASZAŁ ŻE ŻYJE.
Kładzie smutny pyszczek na dłoni, błagając człowieka o litość, o to żeby był dobry, żeby nie bił, nakarmił..
Te smutne oczy i wtulone w nas, zagłodzone ciało Aldika rozkruszyły nasze serca i śnią nam się po nocach, gdy pomyślimy o tym co przeżył ten przerażony biedak.
A to przecież taki kochany, spragniony miłości pies..
Powinien radośnie bawić się piłeczką, przytulać i spacerować u boku ukochanego człowieka..
TEN WIDOK... JEGO KOSZMAR... ŚNI MI SIĘ PO NOCACH..
Od chwili gdy pojawił się w schronisku niemal nie wychodził z budy... Bardzo bał się ludzi.
Ale gdy Aldik poznał co to pogłaskanie za uszkiem, pieszczoty i dobre słowo, JAK ON BARDZO POKOCHAŁ OBECNOŚĆ CZŁOWIEKA
Błaga o każdą chwilę atencji, z całych sił..
Choć jest jeszcze psim dzieckiem, jest cudownie łagodnym, delikatnym i spokojnym pieskiem, jakby przepraszał, że żyje..
Można go określić śmiało jednym słowem... Poczciwizna
CHOĆ CZŁOWIEK GO UPOKORZYŁ I ZAWIÓDŁ JEST NADAL JEGO NAJWIĘKSZĄ MIŁOŚCIĄ ŻYCIA
Dziś przez chwilę poczuł szansę na ratunek od człowieka, a my zostawiając go znowu samego, nie mogłyśmy powstrzymać łez..
Bo łzy same cisną się do oczu na widok tej kruchej nieszczęśliwej istotki - tak bardzo skrzywdzonej i porzuconej po strasznych przejściach w schronisku
JAK CUDOWNĄ ISTOTĄ JEST PIES, ŻE PO TAKIEJ KRZYWDZIE ZE STRONY CzłoWIEKA NADAL TAK BARDZO POTRAFI GO KOCHAĆ
Boimy się o biedaka, że nie poradzi sobie w twardych realiach schroniskowych..
Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co czuje ten delikatny, wrażliwy i kruchy piesek.
Samotny, niczyj, zamarzający, wychudzony za kratami..
Patrzy tak przeszywająco smutnym i błagalnym wzrokiem..
ból w jego oczach złamał moje serce..
Musimy w końcu zakończyć koszmar tego kochającego, skrzywdzonego psa o złotym sercu..
Aldi waży 28 kg
Ma ok. 1,5 roku
Spaceruje na smyczy, zachowuje czystość w domu, bez problemu zostaje sam, może zamieszkać w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem
Na spacerach przyjaźnie reaguje na spotkane psy
Nie znamy jego stosunku do kotów, niestety nie mamy jak go sprawdzić.
Aldi przebywa w schronisku w woj.łódzkim, w razie potrzeby pomagamy skoordynować transport na koszt adoptującego.
Możliwa jest adopcja zagraniczna.
Kontakt do wolontariuszki w sprawie adopcji: 791 170 580
Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę sms z imieniem pieska.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, tj. wypełnieniu ankiety adopcyjnej i zgodzie na wizytę przedadopcyjną w przyszłym miejscu zamieszkania pieska.
Nie wydamy Aldika do kojca i na łańcuch, proszę tego nie proponować.ALDI WRACA Z ADOPCJI DO SCHRONISKA, PILNIE SZUKAMY DOMU, NIE WYOBRAŻAMY SOBIE JEGO POWROTU ZA KRATY Okazało się, że Aldi nie toleruje dzieci Musiał mieć z nimi bardzo złe doświadczenia. Boi się ich i ucieka, czuje się zagrożony w ich towarzystwie. Do dorosłych osób jest fantastyczny, zwłaszcza w stosunku do kobiet to prawdziwy psi przyjaciel. PROSIMY O POMOC Przerażony Aldi - to jeszcze psie dziecko. Przepiękny, w typie labrador Ale z tak straszną historią sprzed czasu gdy trafił do schroniska.. MIAŁ STRASZNE ŻYCIE U BOKU "PANA" - OPRAWCY Znaleziony zwinięty w kuleczkę w śniegu na odludziu, potwornie wychudzony, można było na nim policzyć wszystkie żebra.. A na szyi miał stary pasek od spodni z kołem od łańcucha. W takim strasznym stanie trafił za krat Tego nam nie powie, rany na ciele się zagoją, waga kiedyś wróci, przeżył.. Ale rany w sercu zostają i tylko dobry człowiek i dom je zagoi. TAK BEZBRONNY, JAKBY PRZEPRASZAŁ ŻE ŻYJE. Kładzie smutny pyszczek na dłoni, błagając człowieka o litość, o to żeby był dobry, żeby nie bił, nakarmił.. Te smutne oczy i wtulone w nas, zagłodzone ciało Aldika rozkruszyły nasze serca i śnią nam się po nocach, gdy pomyślimy o tym co przeżył ten przerażony biedak. A to przecież taki kochany, spragniony miłości pies.. Powinien radośnie bawić się piłeczką, przytulać i spacerować u boku ukochanego człowieka.. TEN WIDOK... JEGO KOSZMAR... ŚNI MI SIĘ PO NOCACH.. Od chwili gdy pojawił się w schronisku niemal nie wychodził z budy... Bardzo bał się ludzi. Ale gdy Aldik poznał co to pogłaskanie za uszkiem, pieszczoty i dobre słowo, JAK ON BARDZO POKOCHAŁ OBECNOŚĆ CZŁOWIEKA Błaga o każdą chwilę atencji, z całych sił.. Choć jest jeszcze psim dzieckiem, jest cudownie łagodnym, delikatnym i spokojnym pieskiem, jakby przepraszał, że żyje.. Można go określić śmiało jednym słowem... Poczciwizna CHOĆ CZŁOWIEK GO UPOKORZYŁ I ZAWIÓDŁ JEST NADAL JEGO NAJWIĘKSZĄ MIŁOŚCIĄ ŻYCIA Dziś przez chwilę poczuł szansę na ratunek od człowieka, a my zostawiając go znowu samego, nie mogłyśmy powstrzymać łez.. Bo łzy same cisną się do oczu na widok tej kruchej nieszczęśliwej istotki - tak bardzo skrzywdzonej i porzuconej po strasznych przejściach w schronisku JAK CUDOWNĄ ISTOTĄ JEST PIES, ŻE PO TAKIEJ KRZYWDZIE ZE STRONY CzłoWIEKA NADAL TAK BARDZO POTRAFI GO KOCHAĆ Boimy się o biedaka, że nie poradzi sobie w twardych realiach schroniskowych.. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co czuje ten delikatny, wrażliwy i kruchy piesek. Samotny, niczyj, zamarzający, wychudzony za kratami.. Patrzy tak przeszywająco smutnym i błagalnym wzrokiem.. ból w jego oczach złamał moje serce.. Musimy w końcu zakończyć koszmar tego kochającego, skrzywdzonego psa o złotym sercu.. Aldi waży 28 kg Ma ok. 1,5 roku Spaceruje na smyczy, zachowuje czystość w domu, bez problemu zostaje sam, może zamieszkać w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem Na spacerach przyjaźnie reaguje na spotkane psy Nie znamy jego stosunku do kotów, niestety nie mamy jak go sprawdzić. Aldi przebywa w schronisku w woj.łódzkim, w razie potrzeby pomagamy skoordynować transport na koszt adoptującego. Możliwa jest adopcja zagraniczna. Kontakt do wolontariuszki w sprawie adopcji: 791 170 580 Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę sms z imieniem pieska. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, tj. wypełnieniu ankiety adopcyjnej i zgodzie na wizytę przedadopcyjną w przyszłym miejscu zamieszkania pieska. Nie wydamy Aldika do kojca i na łańcuch, proszę tego nie proponować.