Mam już dom! :)
BARDZO PILNE
1,5 ROCZNY OWCZAREK HOLENDERSKI ARES KOMPLETNIE NIE ODNAJDUJE SIĘ W SCHRONISKU
Jego życie za kratami to dramat...
MAJESTATYCZNIE PIĘKNY, WYJĄTKOWY PIES... Właściwie jeszcze psie dziecko.
JEST TAK BARDZO ZAŁAMANY...
OGROMNIE PŁACZE W KOJCU, CIERPI...
ZAMKNIĘTY ZA KRATAMI...PISZCZY, MIOTA SIĘ , ZUPEŁNIE NIE UMIE SIĘ ODNALEŹĆ..
Gdy trafił za kraty, byliśmy pewni, że za chwilę ktoś natychmiast go odbierze, bo co piękny, młody, rasowy pies mógł robić na ulicy, jak można było go porzucić?
Niestety nikt nie zgłosił się po Aresa, i tak zaczął się jego koszmar.
Po zachowaniu Aresa da się poznać, że musiał żyć w domu lub w ogrodzie, nie zna kojca, nie umie spać w budzie, za wszelką cenę próbuje wydostać się z zamknięcia, raniąc sobie przy tym pysk i łapy, kręci się w kółko zdesperowany i zestresowany.
Tylko gdy się zmęczy tym stresem i błaganiem o wolność, kładzie się na betonie i żałośnie wyje, błagając o litość... i wolność, którą mu odebrano.
Ares musiał żyć przy człowieku i z nim pracować, mieć wiele ruchu, aktualnie brak bodźców, brak aktywności, sprawia, że Ares znika, traci nadzieję i opada z sił, ten młody pies wykańcza się w schronisku dzień po dniu.
Sytuacji nie ratują rzadkie spacery z wolontariuszem, gdy w schronisku jest wiele psów, a wolontariuszy, którzy im poświęcą czas zaledwie garstka.
Owczarki słyną z ogromnej wrażliwości i nastawienia na pracę i aktywność z człowiekiem - wszelkie te potrzeby nie mogą być zapewnione Aresowi w schronisku i dlatego ARES NA WCZORAJ POTRZEBUJE DOMU
Ten piękny, tak zrozpaczony pies bardzo cierpi w samotności.
bez człowieka nie istnieje dla niego życie..
ON CHCIAŁBY TYLKO WYDOSTAĆ SIĘ ZZA KRAT I ODZYSKAĆ WOLNOŚĆ U BOKU UKOCHANEGO CZŁOWIEKA..
Za te krótkie chwile wolności przy boku opiekuna wskoczyłby dosłownie w ogień
I tylko te momenty trzymają go przy życiu.. tylko wtedy rozkwita..
A GDY ZAMYKA SIĘ BRAMA KOJCA - DLA NIEGO KOŃCZY SIĘ ŚWIAT
Ares to cudowny pies, który powinien aktywnie spędzać czas z człowiekiem. Nie pozwólmy aby schroniskowa rzeczywistość go złamała...a już dzień po dniu przenika go coraz bardziej i popycha w apatię i frustrację
Ares ma około 1,5 roku
Jest wielkości typowego owczarka
Spaceruje na smyczy, lecz wydaje nam się, że raczej nie był tego uczony, ma nadal szczenięce nawyki podgryzania smyczy, będzie wymagał przyuczenia i początkowego prowadzenia. na solidnej, wzmocnionej smyczy
Sądzimy, że odnajdzie się w domu z ogrodem lub w mieszkaniu (przy odpowiedniej dawce ruchu dla tego typu rasy) lub w domu z ogrodem
W kojcu przebywa sam, zalecamy wcześniejsze zapoznanie psów jeśli miałby mieć psie "rodzeństwo"
Nie znamy jego reakcji na koty i niestety nie mamy jak jej sprawdzić
Do adopcji zostanie wydany po kastracji, pseudohodowcom podziękujemy
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 212 748
Jeśli nie odbieram, poproszę o SMS z imieniem psa, oddzwonię.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, szczegóły przekaże wolontariuszka.
Nie wydamy Aresa do kojca, garażu, na łańcuch, za oferty zrobienia z psa żywego alarmu dziękujemy.
Ares przebywa w schronisku w woj. łódzkim, w razie potrzeby pomagamy skoordynować transport na koszt adoptującego.
Możliwa jest adopcja zagraniczna.BARDZO PILNE 1,5 ROCZNY OWCZAREK HOLENDERSKI ARES KOMPLETNIE NIE ODNAJDUJE SIĘ W SCHRONISKU Jego życie za kratami to dramat... MAJESTATYCZNIE PIĘKNY, WYJĄTKOWY PIES... Właściwie jeszcze psie dziecko. JEST TAK BARDZO ZAŁAMANY... OGROMNIE PŁACZE W KOJCU, CIERPI... ZAMKNIĘTY ZA KRATAMI...PISZCZY, MIOTA SIĘ , ZUPEŁNIE NIE UMIE SIĘ ODNALEŹĆ.. Gdy trafił za kraty, byliśmy pewni, że za chwilę ktoś natychmiast go odbierze, bo co piękny, młody, rasowy pies mógł robić na ulicy, jak można było go porzucić? Niestety nikt nie zgłosił się po Aresa, i tak zaczął się jego koszmar. Po zachowaniu Aresa da się poznać, że musiał żyć w domu lub w ogrodzie, nie zna kojca, nie umie spać w budzie, za wszelką cenę próbuje wydostać się z zamknięcia, raniąc sobie przy tym pysk i łapy, kręci się w kółko zdesperowany i zestresowany. Tylko gdy się zmęczy tym stresem i błaganiem o wolność, kładzie się na betonie i żałośnie wyje, błagając o litość... i wolność, którą mu odebrano. Ares musiał żyć przy człowieku i z nim pracować, mieć wiele ruchu, aktualnie brak bodźców, brak aktywności, sprawia, że Ares znika, traci nadzieję i opada z sił, ten młody pies wykańcza się w schronisku dzień po dniu. Sytuacji nie ratują rzadkie spacery z wolontariuszem, gdy w schronisku jest wiele psów, a wolontariuszy, którzy im poświęcą czas zaledwie garstka. Owczarki słyną z ogromnej wrażliwości i nastawienia na pracę i aktywność z człowiekiem - wszelkie te potrzeby nie mogą być zapewnione Aresowi w schronisku i dlatego ARES NA WCZORAJ POTRZEBUJE DOMU Ten piękny, tak zrozpaczony pies bardzo cierpi w samotności. bez człowieka nie istnieje dla niego życie.. ON CHCIAŁBY TYLKO WYDOSTAĆ SIĘ ZZA KRAT I ODZYSKAĆ WOLNOŚĆ U BOKU UKOCHANEGO CZŁOWIEKA.. Za te krótkie chwile wolności przy boku opiekuna wskoczyłby dosłownie w ogień I tylko te momenty trzymają go przy życiu.. tylko wtedy rozkwita.. A GDY ZAMYKA SIĘ BRAMA KOJCA - DLA NIEGO KOŃCZY SIĘ ŚWIAT Ares to cudowny pies, który powinien aktywnie spędzać czas z człowiekiem. Nie pozwólmy aby schroniskowa rzeczywistość go złamała...a już dzień po dniu przenika go coraz bardziej i popycha w apatię i frustrację Ares ma około 1,5 roku Jest wielkości typowego owczarka Spaceruje na smyczy, lecz wydaje nam się, że raczej nie był tego uczony, ma nadal szczenięce nawyki podgryzania smyczy, będzie wymagał przyuczenia i początkowego prowadzenia. na solidnej, wzmocnionej smyczy Sądzimy, że odnajdzie się w domu z ogrodem lub w mieszkaniu (przy odpowiedniej dawce ruchu dla tego typu rasy) lub w domu z ogrodem W kojcu przebywa sam, zalecamy wcześniejsze zapoznanie psów jeśli miałby mieć psie "rodzeństwo" Nie znamy jego reakcji na koty i niestety nie mamy jak jej sprawdzić Do adopcji zostanie wydany po kastracji, pseudohodowcom podziękujemy Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 212 748 Jeśli nie odbieram, poproszę o SMS z imieniem psa, oddzwonię. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, szczegóły przekaże wolontariuszka. Nie wydamy Aresa do kojca, garażu, na łańcuch, za oferty zrobienia z psa żywego alarmu dziękujemy. Ares przebywa w schronisku w woj. łódzkim, w razie potrzeby pomagamy skoordynować transport na koszt adoptującego. Możliwa jest adopcja zagraniczna.