Kiedy obezwładniający strach przejmuje kontrolę, pozostaje już tylko modlitwa.
Kiedy jesteś sam, w nieciekawym miejscu, pozostaje już tylko gorące błaganie, by nie nadeszła jeszcze śmierć.
Dziś jest za wcześnie na odejście, dziś nie zaznałam jeszcze godności, dziś nie miałam jeszcze niczego... Proszę, zapytaj Boga, ile jestem warta... ~ ELZA i jej historia!
Sytuacja jakich wiele. Ulica, rozpędzone samochody, mnóstwo ludzi i pusta obojętność. Gdzieś pomiędzy pies i osoba, która ulitowała się i zadzwoniła do schroniska.
Pies w schronisku ma swój boksik – betonowy, w którym widok przysłaniają kraty, budę – nie dającą wystarczającego ciepła, zwłaszcza zimą i miskę. Oprócz tego ma ogromne serce i wielką potrzebę miłości. Dostała nawet imię – Elza.
Czy schronisko w jej wypadku to już wyrok? Czy to znaczy, że resztę życia spędzi za kratami za niewinność?
Elza to bardzo urokliwa, majestatyczna suczka w typie owczarka niemieckiego. Jest pełna energii i chęci do życia. Uwielbia ruch i spacery. W stosunku do ludzi jest jeszcze nieco niepewna, może reagować nerwowo przy pierwszym kontakcie, choć gdy już kogoś pozna zmienia się we wdzięcznego i żywiołowego psiaka.
Niestety, schronisko nie jest miejscem sprzyjającym socjalizacji. Tutaj nigdy nie otworzy się w stu procentach...
Elza nie jest nachalna, ani zachłanna, czeka cierpliwie, w ciszy na chwilę uwagi, na choć kilka minut spaceru... Ładnie radzi sobie na smyczy. Na ten moment nie znamy jej stosunku wobec innych psiaków, ale podejrzewamy, że powinna dogadać się ze spokojnym, ułożonym samcem podobnej wielkości.
Sądzimy, że Elza doskonale odnajdzie się u boku osoby cierpliwej, stonowanej, nastawionej na dalszą naukę i pracę. Wciąż wierzymy, że jej pobyt w schronisku nie będzie końcem, a początkiem pięknej historii o miłości i wsparciu.
Elza jest zaszczepiona, zaczipowana i wykastrowana - gotowa do adopcji.