Mam już dom! :)
KATANA to jeden z tych psów, w którego oczach widać, że przeszedł wiele. Od czego zaczęła się jego historia? Jak długo trwała tułaczka? Co ostatecznie złamało jego zaufanie wobec człowieka? Tego nam, niestety, nie powie...
Początki w schronisku były koszmarem, z którego Katana nie mógł się od tak obudzić. Zamknięcie i ograniczenie, prawdopodobnie najbardziej przez niego umiłowanej, wolności. Wszędzie wokół hałas, zgiełk i zamieszanie, a przede wszystkim ludzie. Dużo obcych, nieznanych osób...
Było ciężko i opornie. Dużo pracy, dużo czasu, dużo cierpliwości. Było warto, są efekty.
Katana otworzył się na wolontariuszy. Jest już pewniejszy siebie, chętniej i spokojniej podchodzi do krat. Pozwala na głaski i mizianki – sprawia mu to ogrom radości.
Początkowo dużym problemem dla Katany były szelki i smycz. Obecnie już spaceruje. Jest bardzo grzeczny, choć energiczny i rozbrykany.
Na ten moment nie znamy jeszcze jego stosunku wobec innych psiaków.
Szukamy dla Katany odpowiedzialnego domu, gotowego do pracy z psem. Mile widziane osoby stateczne, cierpliwe, gotowe poświęcić naszemu podopiecznemu czas i uwagę. To psiak, który potrzebuje kontaktu z człowiekiem, aby w pełni zaufać i otworzyć się.
Prosimy o zmasowane udostępnianie! Schronisko nie powinno stać się jego ‘domem’...
Katana jest zaszczepiony i zaczipowany, przed adopcją czeka go kastracja.