ON WIE, ŻE TO JEGO OSTATNIA PRZYSTAŃ..
WIE ŻE TAKIE JAK ON... NIJAKIE, NIEWIDZIALNE KUNDLE SĄ BEZ SZANS..
JEST ŚWIADOMY, ŻE WŁAŚNIE PRZEGRAŁ SWOJE ŻYCIE..
Tak Wiciu, ludzie rozglądają się za tymi młodymi, kudłatymi, w typie rasy.. Nie zwracają uwagi na takie psy jak Ty, psy niewidzialne..
Ludzie nie umieją patrzeć sercem.
A ja przepraszam Cię Wiciu za ludzi. Za to, że nie widzą Twojego piękna i nie chcą by Twoje kochające psie serduszko biło u ich boku.
Biedny..
Pogodzony z kresem życia..
Zbyt pokorny, aby mieć marzenia..
Okrutnie doświadczony ciężką ręką "Pana"...
Nauczył się, że nie jest NIC WART..
Więc cichutko czeka na kres swych dni..
Bo tutaj na ziemi spotkało go samo zło..
Uśnie niezauważony, nigdy nie kochany..
Choć serce nadal rwie się do człowieka..
Choć ulotny dotyk w schronisku jest najmilszą chwilą w życiu.
Wiciu to kochany, spokojny, pełen pokory i dobroci starszy, bo ok. 10-letni piesek.
Nie sposób opisać jak bardzo jest oddany człowiekowi i kochający.
Jednak odkąd trafił do schroniska jego nadzieje na lepsze życie już całkiem zgasły.
Wiciu wie co to ciężkie życie, gdy trafił za kraty jego szyję ozdabiała "obroża" z paska z ciężkim kołem od łańcucha, na którym spędził pewnie całe życie.
A gdy "Pan" zauważył, że z darmowego alarmu stał się potulnym, zrezygnowanym dziadziem, pozbył się problemu, pewnie ma już nowego "stróża", któremu zniszczy życie tak jak Wickowi.
W pierwszym kontakcie w jego oczach widać pokorę i bezkresną miłość do opiekuna.
Jaki to jest cudowny, dobry, spokojny pies, CUDO NIE PIES
Wiciu ma łagodny charakter, nie narzuca się, ale zawsze cały promienieje gdy w końcu człowiek zwróci na niego uwagę, poświęci mu chwilkę.. Nigdy nie znał przecież człowieka od tej dobrej strony..
TYLKO PSIE SERCE MA W SOBIE TYLE DOBRA, ŻE POMIMO TYLU UPOKORZEŃ NADAL KOCHA I BIJE W RÓWNYM RYTMIE DLA UKOCHANEGO... CZŁOWIEKA
Wicek był od zawsze nikim. Nijaki, poniżany... A nawet teraz omijany przez odwiedzających schronisko... Pies niewidzialny...
A on wciąż wielbi człowieka ponad wszystko i za krótką chwilę bliskości jest gotów wskoczyć w ogień.
CZY WICIO JESZCZE KIEDYŚ BĘDZIE COŚ DLA KOGOŚ ZNACZYŁ?
CZY KTOŚ MU POKAŻE ŚWIAT Z TEJ DOBREJ STRONY?
KOCHANI
W Was jego jedyna szansa i nadzieja
Błagamy o udostępnienia. Aby Wiciu poczuł, że jest coś wart
Wicek ma ok. 10 lat lub jest tak zaniedbany, nie ma niektórych zębów, a resztę startą, pewnie od gryzienia łańcucha.
Waży ok. 18 kg.
Spaceruje na smyczy, odnajdzie się zarówno w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem.
W kojcu żyje sam, ale na spacerach jest w zgodzie z innymi psami, powinien zgodzić się z psim "rodzeństwem", ale sugerujemy wcześniejsze zapoznanie się psów.
Nie znamy jego stosunku do kotów i niestety nie mamy jak go sprawdzić, ale to piesek o łagodnym usposobieniu.
Przebywa w schronisku w województwie łódzkim - pomagamy w transporcie do domu na koszt przyszłego opiekuna.
Możliwa jest adopcja zagraniczna.
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 21 27 48.
Jeśli aktualnie nie odbieramy, napisz proszę SMS z imieniem pieska.ON WIE, ŻE TO JEGO OSTATNIA PRZYSTAŃ.. WIE ŻE TAKIE JAK ON... NIJAKIE, NIEWIDZIALNE KUNDLE SĄ BEZ SZANS.. JEST ŚWIADOMY, ŻE WŁAŚNIE PRZEGRAŁ SWOJE ŻYCIE.. Tak Wiciu, ludzie rozglądają się za tymi młodymi, kudłatymi, w typie rasy.. Nie zwracają uwagi na takie psy jak Ty, psy niewidzialne.. Ludzie nie umieją patrzeć sercem. A ja przepraszam Cię Wiciu za ludzi. Za to, że nie widzą Twojego piękna i nie chcą by Twoje kochające psie serduszko biło u ich boku. Biedny.. Pogodzony z kresem życia.. Zbyt pokorny, aby mieć marzenia.. Okrutnie doświadczony ciężką ręką "Pana"... Nauczył się, że nie jest NIC WART.. Więc cichutko czeka na kres swych dni.. Bo tutaj na ziemi spotkało go samo zło.. Uśnie niezauważony, nigdy nie kochany.. Choć serce nadal rwie się do człowieka.. Choć ulotny dotyk w schronisku jest najmilszą chwilą w życiu. Wiciu to kochany, spokojny, pełen pokory i dobroci starszy, bo ok. 10-letni piesek. Nie sposób opisać jak bardzo jest oddany człowiekowi i kochający. Jednak odkąd trafił do schroniska jego nadzieje na lepsze życie już całkiem zgasły. Wiciu wie co to ciężkie życie, gdy trafił za kraty jego szyję ozdabiała "obroża" z paska z ciężkim kołem od łańcucha, na którym spędził pewnie całe życie. A gdy "Pan" zauważył, że z darmowego alarmu stał się potulnym, zrezygnowanym dziadziem, pozbył się problemu, pewnie ma już nowego "stróża", któremu zniszczy życie tak jak Wickowi. W pierwszym kontakcie w jego oczach widać pokorę i bezkresną miłość do opiekuna. Jaki to jest cudowny, dobry, spokojny pies, CUDO NIE PIES Wiciu ma łagodny charakter, nie narzuca się, ale zawsze cały promienieje gdy w końcu człowiek zwróci na niego uwagę, poświęci mu chwilkę.. Nigdy nie znał przecież człowieka od tej dobrej strony.. TYLKO PSIE SERCE MA W SOBIE TYLE DOBRA, ŻE POMIMO TYLU UPOKORZEŃ NADAL KOCHA I BIJE W RÓWNYM RYTMIE DLA UKOCHANEGO... CZŁOWIEKA Wicek był od zawsze nikim. Nijaki, poniżany... A nawet teraz omijany przez odwiedzających schronisko... Pies niewidzialny... A on wciąż wielbi człowieka ponad wszystko i za krótką chwilę bliskości jest gotów wskoczyć w ogień. CZY WICIO JESZCZE KIEDYŚ BĘDZIE COŚ DLA KOGOŚ ZNACZYŁ? CZY KTOŚ MU POKAŻE ŚWIAT Z TEJ DOBREJ STRONY? KOCHANI W Was jego jedyna szansa i nadzieja Błagamy o udostępnienia. Aby Wiciu poczuł, że jest coś wart Wicek ma ok. 10 lat lub jest tak zaniedbany, nie ma niektórych zębów, a resztę startą, pewnie od gryzienia łańcucha. Waży ok. 18 kg. Spaceruje na smyczy, odnajdzie się zarówno w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem. W kojcu żyje sam, ale na spacerach jest w zgodzie z innymi psami, powinien zgodzić się z psim "rodzeństwem", ale sugerujemy wcześniejsze zapoznanie się psów. Nie znamy jego stosunku do kotów i niestety nie mamy jak go sprawdzić, ale to piesek o łagodnym usposobieniu. Przebywa w schronisku w województwie łódzkim - pomagamy w transporcie do domu na koszt przyszłego opiekuna. Możliwa jest adopcja zagraniczna. Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 21 27 48. Jeśli aktualnie nie odbieramy, napisz proszę SMS z imieniem pieska.