ZREZYGNOWANY, PRZYGASZONY ZBYNIO JUŻ O NIC NIE PROSI... JEST NIEWIDZIALNYM PSEM...
Zbyś - sponiewierany i przytłoczony przez nędzny psi los... Kochana, zrezygnowana psia bieda..
Po tym jak zamknęły się za nim kraty schroniska przestał już wierzyć w lepsze jutro.
Całe dnie spędza zwinięty w kuleczkę w kącie budy.
POTWORNIE boi się schroniska.
Zbysiu traci wzrok, na pewno w jednym oczku, ilość psów wokół niego, szczekających rozpaczliwie, zabiegając o uwagę człowieka, hałas, zamieszanie, to wszystko powoduje, że spięte ciałko Zbysia to jedno wielkie przerażenie.
On sobie nie poradzi w tym stanie psychicznym. Je tylko w nocy, gdy inne psy śpią, zbiera się na odwagę by wyjść na chwilę z budy. Tak bardzo się boi.
Już o nic nie prosi... Strach i rezygnacja obezwładniły go do reszty.
Nie zabiega o ludzkie względy...
Nie prosi o uwagę i się nie naprzykrza.
Zbysio zrozumiał, że jest obojętny światu... Że już tylko musi tu czekać na swój marny koniec..
W jego oczach widać przerażający smutek i rezygnację. Sprawiają wrażenie martwych za żywota... Nie ma w nich cienia nadziei.
Serce nam pękło na widok tego psa... Kompletnie nie wierzy w siebie, nie wierzy, że zasługuje na cokolwiek dobrego. W pierwszym kontakcie z człowiekiem jest odrobinę nieśmiały, jakby nie wiedział, czego może się spodziewać.
Z drugiej strony gdy już zaufa, nieśmiało podsuwa główkę pod ludzką dłoń, jakby chciał poprosić by dodać mu jeszcze nieco otuchy, choć minutkę obecności, bezpieczeństwa w pobliżu człowieka.
Trudno nie uronić łez widząc tą bezradną, smutną, zrezygnowaną istotkę..
Wspólnymi siłami musimy wyciągnąć go zza krat, każda minuta w schronisku powoduje ogromne cierpienie dla tej wrażliwej, psiej duszy... Zbysio ma około 8 lat, jest małym, ale przysadzistym pieskiem, waży około 12 kg.
Kiepsko dogaduje się z innymi psami. Podejrzewamy, że boi się ich w schronisku, ponieważ odbiera je jako potencjalne zagrożenie, gdyż nie widzi dobrze... Możliwe, że w innych warunkach, poza schroniskiem, reagowałby inaczej.
Dopiero uczy się spacerować na smyczy, będzie wymagał jeszcze dalszego przyuczenia.
Przebywa w schronisku w województwie łódzkim. W razie potrzeby pomagamy skoordynować transport do domu na koszt adoptującego.
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 21 27 48
Jeśli aktualnie nie odbieramy telefonu, napisz proszę SMS z imieniem pieska.ZREZYGNOWANY, PRZYGASZONY ZBYNIO JUŻ O NIC NIE PROSI... JEST NIEWIDZIALNYM PSEM... Zbyś - sponiewierany i przytłoczony przez nędzny psi los... Kochana, zrezygnowana psia bieda.. Po tym jak zamknęły się za nim kraty schroniska przestał już wierzyć w lepsze jutro. Całe dnie spędza zwinięty w kuleczkę w kącie budy. POTWORNIE boi się schroniska. Zbysiu traci wzrok, na pewno w jednym oczku, ilość psów wokół niego, szczekających rozpaczliwie, zabiegając o uwagę człowieka, hałas, zamieszanie, to wszystko powoduje, że spięte ciałko Zbysia to jedno wielkie przerażenie. On sobie nie poradzi w tym stanie psychicznym. Je tylko w nocy, gdy inne psy śpią, zbiera się na odwagę by wyjść na chwilę z budy. Tak bardzo się boi. Już o nic nie prosi... Strach i rezygnacja obezwładniły go do reszty. Nie zabiega o ludzkie względy... Nie prosi o uwagę i się nie naprzykrza. Zbysio zrozumiał, że jest obojętny światu... Że już tylko musi tu czekać na swój marny koniec.. W jego oczach widać przerażający smutek i rezygnację. Sprawiają wrażenie martwych za żywota... Nie ma w nich cienia nadziei. Serce nam pękło na widok tego psa... Kompletnie nie wierzy w siebie, nie wierzy, że zasługuje na cokolwiek dobrego. W pierwszym kontakcie z człowiekiem jest odrobinę nieśmiały, jakby nie wiedział, czego może się spodziewać. Z drugiej strony gdy już zaufa, nieśmiało podsuwa główkę pod ludzką dłoń, jakby chciał poprosić by dodać mu jeszcze nieco otuchy, choć minutkę obecności, bezpieczeństwa w pobliżu człowieka. Trudno nie uronić łez widząc tą bezradną, smutną, zrezygnowaną istotkę.. Wspólnymi siłami musimy wyciągnąć go zza krat, każda minuta w schronisku powoduje ogromne cierpienie dla tej wrażliwej, psiej duszy... Zbysio ma około 8 lat, jest małym, ale przysadzistym pieskiem, waży około 12 kg. Kiepsko dogaduje się z innymi psami. Podejrzewamy, że boi się ich w schronisku, ponieważ odbiera je jako potencjalne zagrożenie, gdyż nie widzi dobrze... Możliwe, że w innych warunkach, poza schroniskiem, reagowałby inaczej. Dopiero uczy się spacerować na smyczy, będzie wymagał jeszcze dalszego przyuczenia. Przebywa w schronisku w województwie łódzkim. W razie potrzeby pomagamy skoordynować transport do domu na koszt adoptującego. Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 21 27 48 Jeśli aktualnie nie odbieramy telefonu, napisz proszę SMS z imieniem pieska.