BODZIO - kochający człowieka do szaleństwa pies, kochający w zaskakująco mocny sposób, biorąc pod uwagę to, jakie cZŁOwiek zafundował mu podłe życie.
A teraz jego pospolity wygląd sprawia, że w schronisku dla ludzi jest przezroczysty, nikt się nim nie interesuje, nikt nie chce poznać wspaniałego charakteru tego absolutnie wyjątkowego psa.
I tak biedny Bodzio cierpi za kratami odepchnięty przez cały świat.
Najbardziej boli widok tych, którzy już nie mają marzeń...
Bodzio jeszcze nie wie, że jest niewidzialna, nieważna, że takie jak ona, zwykłe bure kundelki spędzają za kratami lata.
Stara się, wdzięczy do każdego kto przechodzi obok kojca, ciekawe na jak długo wystarczy mu entuzjazmu, skoro jest na nic, nikt nawet się przy nim nie zatrzyma.
Gdy byliśmy robić zdjęcia w schronisku, oczywiście wypatrzyłam Bodzia, tego najbardziej niepozornego, burego, nijakiego kundelka... Takie łamią mi serce, bo wiem, że nikt nie zwraca na nie uwagi.
Bodzio spojrzał nieśmiało w moją stronę. Nie wierzył, że ciepłe słowa kierowane są do niego, zwykłego kundelka.
Niepewnie podszedł, zamerdał ogonkiem, jakby pytał:
Czy to na pewno o mnie chodzi?
Patrząc wzrokiem przepełnionym nadzieją... ale tak bardzo smutnym, błagającym, "zabierz mnie stąd człowieku"... Zauważ mnie
W życiu nie doznał niczego dobrego.
A tymczasem...
Wciąż jest wpatrzony w człowieka jak w obrazek, wtapia niepewnie swoje rozkochane w człowieku oczy głęboko w moje, jakby chciał by ktoś dostrzegł jego wrażliwe wnętrze i potrzebę bycia kochanym.
TYLKO PSIE SERCE JEST TAK WIERNE I ODDANE, BY POMIMO CIERPIEŃ I UPOKORZEŃ WCIĄŻ BIĆ W RÓWNYM RYTMIE DLA UKOCHANEGO...CZŁOWIEKA..
Bodzio to cudowny pies, a schronisko powinno być ostatnim z miejsc, do których powinien trafić.
A tymczasem..
Jedyny moment gdy do jego smutnego życia wkracza radość to spacer, który zdarza się raz na tydzień.
To jedyna chwila, gdy unosi ogonek do góry, gdy radośnie zaszczeka i kręci wesoło kółeczka wokół człowieka, marząc... by ta chwila trwała wiecznie.
Bodzio ma około 5 lat, waży około 20 kg
żyje w kojcu sam, ale neutralnie reaguje na inne pieski, sądzimy że może mieć psie "rodzeństwo", sugerujemy oczywiście zapoznanie się psów przed adopcją
niestety nie znamy jego stosunku do kotów i nie mamy jak go sprawdzić
spaceruje na smyczy, sądzimy, że odnajdzie się zarówno w domu z ogrodem jak i mieszkaniu
Bodzio przebywa w schronisku w woj. łódzkim, ale w razie potrzeby pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt przyszłego opiekuna.
Możliwa jest adopcja zagraniczna.
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 666 29 68 53
Jeśli aktualnie nie odbieramy, napisz proszę SMS z imieniem pieska.BODZIO - kochający człowieka do szaleństwa pies, kochający w zaskakująco mocny sposób, biorąc pod uwagę to, jakie cZŁOwiek zafundował mu podłe życie. A teraz jego pospolity wygląd sprawia, że w schronisku dla ludzi jest przezroczysty, nikt się nim nie interesuje, nikt nie chce poznać wspaniałego charakteru tego absolutnie wyjątkowego psa. I tak biedny Bodzio cierpi za kratami odepchnięty przez cały świat. Najbardziej boli widok tych, którzy już nie mają marzeń... Bodzio jeszcze nie wie, że jest niewidzialna, nieważna, że takie jak ona, zwykłe bure kundelki spędzają za kratami lata. Stara się, wdzięczy do każdego kto przechodzi obok kojca, ciekawe na jak długo wystarczy mu entuzjazmu, skoro jest na nic, nikt nawet się przy nim nie zatrzyma. Gdy byliśmy robić zdjęcia w schronisku, oczywiście wypatrzyłam Bodzia, tego najbardziej niepozornego, burego, nijakiego kundelka... Takie łamią mi serce, bo wiem, że nikt nie zwraca na nie uwagi. Bodzio spojrzał nieśmiało w moją stronę. Nie wierzył, że ciepłe słowa kierowane są do niego, zwykłego kundelka. Niepewnie podszedł, zamerdał ogonkiem, jakby pytał: Czy to na pewno o mnie chodzi? Patrząc wzrokiem przepełnionym nadzieją... ale tak bardzo smutnym, błagającym, "zabierz mnie stąd człowieku"... Zauważ mnie W życiu nie doznał niczego dobrego. A tymczasem... Wciąż jest wpatrzony w człowieka jak w obrazek, wtapia niepewnie swoje rozkochane w człowieku oczy głęboko w moje, jakby chciał by ktoś dostrzegł jego wrażliwe wnętrze i potrzebę bycia kochanym. TYLKO PSIE SERCE JEST TAK WIERNE I ODDANE, BY POMIMO CIERPIEŃ I UPOKORZEŃ WCIĄŻ BIĆ W RÓWNYM RYTMIE DLA UKOCHANEGO...CZŁOWIEKA.. Bodzio to cudowny pies, a schronisko powinno być ostatnim z miejsc, do których powinien trafić. A tymczasem.. Jedyny moment gdy do jego smutnego życia wkracza radość to spacer, który zdarza się raz na tydzień. To jedyna chwila, gdy unosi ogonek do góry, gdy radośnie zaszczeka i kręci wesoło kółeczka wokół człowieka, marząc... by ta chwila trwała wiecznie. Bodzio ma około 5 lat, waży około 20 kg żyje w kojcu sam, ale neutralnie reaguje na inne pieski, sądzimy że może mieć psie "rodzeństwo", sugerujemy oczywiście zapoznanie się psów przed adopcją niestety nie znamy jego stosunku do kotów i nie mamy jak go sprawdzić spaceruje na smyczy, sądzimy, że odnajdzie się zarówno w domu z ogrodem jak i mieszkaniu Bodzio przebywa w schronisku w woj. łódzkim, ale w razie potrzeby pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt przyszłego opiekuna. Możliwa jest adopcja zagraniczna. Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 666 29 68 53 Jeśli aktualnie nie odbieramy, napisz proszę SMS z imieniem pieska.
