Mam już dom! :)
Życiowy start Tores miał naprawdę trudny. Słodki, ośmiomiesięczny szczeniaczek zaczął sprawiać problemy, zamknięto go więc w kojcu. Tak było o wiele prościej niż włożyć wysiłek w socjalizację i pracę. Buda w kojcu nie była w żadnym stopniu dostosowana do wielkości psa, z kojca był wypuszczany raz na dwa tygodnie, mieszkał we własnych odchodach. Nigdy nie zabrano go do weterynarza. Finalnie, ktoś, komu los zwierzęcia nie był obojętny, zgłosił złe warunki bytowania, a sam Tores został odebrany interwencyjnie. Na początku listopada 2016 roku trafił do schroniska i jest w nim do dziś.
Na przestrzeni lat Tores zmienił się nie do poznania. Nauczył się ufać wolontariuszom, szukać w nich oparcia, przychodzić na głaski i drapanie po tyłeczku. W schronisku nauczył się również jeździć samochodem, zakładać kaganiec na smaczki i kąpać się. Po raz pierwszy został zabrany do weterynarza. Kiedy był już całkowicie gotowy na adopcję przyszła ślepota. Tores na skutek genetycznej postępującej choroby degeneracyjnej siatkówki zaczął tracić wzrok. Aktualnie widzi niewiele lub wcale.
Tores bardzo szybko nawiązuje więź z nowymi wolontariuszami, domaga się pieszczot na spacerach i szuka oparcia w opiekunie w trudnych dla siebie sytuacjach. Spaceruje spokojnie, zazwyczaj ignoruje inne psy spotkane za siatką, czasami szczeka na te na smyczy. Trzeba być jego oczami, w przeciwnym razie może mocno uderzyć głową, na przykład o słup. Dużą zmianą u Toresa jest również to, że bardzo łaknie obecności człowieka. Wystarczy, że znajomy wolontariusz zbliży się do boksu, a Tores popiskuje wtedy tak, że kroi się serce. Z całych sił zwraca na siebie uwagę, zachęca do kontaktu. On naprawdę potrzebuje być teraz z człowiekiem.
Tores szuka domu, który zrozumie jego trudności jednocześnie wyznaczając mu jasne zasady.
Domu, który zapewni mu przewidywalny, rutynowy plan dnia. Domu, gdzie będzie miał swój azyl, w którym mógłby przeczekać wizytę gości. Domu, który zrozumie braki we wczesnej socjalizacji, braki w zrozumieniu świata ludzi i jednocześnie nauczy go w tym świecie żyć. Tores potrzebuje spokojnego domu, bez małych dzieci. Możliwe jest zamieszkanie z drugim psem/suczką, ale w tym przypadku będzie potrzebny czas na zbudowanie relacji.
Toresowi zostało coraz mniej czasu, starzeje się, a schronisko powoduje, że powoli znika i gaśnie.
Jeśli chciałbyś dać Toresowi szansę na lepsze życie, zadzwoń. Hania opowie Ci więcej o Toresie, nauczy Cię jak z nim pracować, nauczy czytać sygnały przez niego wysyłane, przeprowadzi przez adopcję. Ze swojej strony, w trakcie i po adopcji zapewniamy nieodpłatne wsparcie behawiorysty.
NG Concept Polska
297 dni temu