Mam już dom! :)
Mam na imię ASLAN.
Nie jestem piękny. Ani stary, ani młody.
Nie rzucam się w oczy. Zwykły taki. Bezbarwny.
Dlatego nikt mnie nie chce. Taki los.
Ale może nadzieja jeszcze nie umarła?
Chociaż mam 6-7 lat nie brak mi szczenięcego wdzięku.
Potrafię się cieszyć, jak małolat. Brykam wtedy i wyginam śmiało ciało.
Jeśli chodzi o ludzi, to z zasady ich lubię, choć w pierwszym kontakcie jestem dość ostrożny.
Nie dziw się proszę. Dwunożni nie zawsze byli dla mnie mili.
Wolę się upewnić, czy nowo poznana osoba ma wobec mnie dobre zamiary.
Gdy już zaufam, za własnego opiekuna dam się pokroić, a na pewno oddam mu serce.
Wstyd się przyznać, ale łasuch ze mnie.
Dzięki temu potrafię pracować niczym mróweczka.
Bystry ze mnie chłopak.
Szybko i chętnie się uczę. Poznałem już kilka fajnych komend i wykonuję je z radością.
Smycz ogarnąłem na poziomie "mistrz", więc spacery ze mną to czysta przyjemność.
Temat psiego bon tonu to dla mnie "mały pikuś".
W relacjach z psami nie szukam zwady. Nie lubię wywoływać konfliktów.
Jednak swoją godność mam i bywa, że nie z każdym czworonogiem się dogadam.
Ale przecież mam prawo, prawda?
Ciocie mówią, że jeśli istnieje psi ideał, to z pewnością jestem nim właśnie ja.Mam na imię ASLAN. Nie jestem piękny. Ani stary, ani młody. Nie rzucam się w oczy. Zwykły taki. Bezbarwny. Dlatego nikt mnie nie chce. Taki los. Ale może nadzieja jeszcze nie umarła? Chociaż mam 6-7 lat nie brak mi szczenięcego wdzięku. Potrafię się cieszyć, jak małolat. Brykam wtedy i wyginam śmiało ciało. Jeśli chodzi o ludzi, to z zasady ich lubię, choć w pierwszym kontakcie jestem dość ostrożny. Nie dziw się proszę. Dwunożni nie zawsze byli dla mnie mili. Wolę się upewnić, czy nowo poznana osoba ma wobec mnie dobre zamiary. Gdy już zaufam, za własnego opiekuna dam się pokroić, a na pewno oddam mu serce. Wstyd się przyznać, ale łasuch ze mnie. Dzięki temu potrafię pracować niczym mróweczka. Bystry ze mnie chłopak. Szybko i chętnie się uczę. Poznałem już kilka fajnych komend i wykonuję je z radością. Smycz ogarnąłem na poziomie "mistrz", więc spacery ze mną to czysta przyjemność. Temat psiego bon tonu to dla mnie "mały pikuś". W relacjach z psami nie szukam zwady. Nie lubię wywoływać konfliktów. Jednak swoją godność mam i bywa, że nie z każdym czworonogiem się dogadam. Ale przecież mam prawo, prawda? Ciocie mówią, że jeśli istnieje psi ideał, to z pewnością jestem nim właśnie ja.