Mam już dom! :)
Oto dlaczego mamy bzika na punkcie Albercika
Jest luty, środek zimy, środek lasu. Na drogę wybiega mały kociak, wprost pod auto. Na szczęście kierowcy udaje się zahamować. Gdy wybiega z auta, dostrzega kociaka bez oczu wyglądającego jak sto nieszczęść. Kocurek jest maleńki, wychudzony, bardzo zakatarzony. Oddycha z trudem. Pod cienką skórą można wyczuć każdą kosteczkę. Ktoś postąpił z nim wcześniej wyjątkowo okrutnie, wyrzucając maleństwo przy leśnej drodze. Kotek błąkał się w tym miejscu, czekając na ratunek, bo co innego może począć bezradne, niewidome kocie dziecko? Nie wiemy, jak długo chory i przerażony Albercik czekał na ratunek. Na szczęście lutowe noce nie były wtedy aż tak chłodne i wychudzone kociątko nie zamarzło.
Cudem też nie stało się łatwą ofiarą leśnych zwierząt. Kierowca kontaktuje się z nami i w ten sposób Albercik Einstein trafia do naszego domu tymczasowego. Odkrywamy szybko, że ma złamany, zdeformowany ogonek, smutną pamiątkę po strasznej przeszłości. Infekcja wirusa zniszczyła oczka maleństwa i pozostało już tylko oczyszczenie i zaszycie pustych oczodołów. Albercika męczyły też stany zapalne uzębienia i ostatecznie maluszkowi trzeba było usunąć wszystkie ząbki.
Albercik był w tym wszystkim bardzo dzielny. Po zabiegu poczuł się wreszcie dużo lepiej, zacząć wracać do zdrowia i przybierać na wadze. Choć był małą kruszynką, walczył o zdrowie z wielką determinacją! I na tym polega właśnie geniusz naszego Einsteina. Potrafi z mądrością i spokojem wyjść z każdej trudnej sytuacji. Brak wzroku nie jest dla niego żadnym problemem – zawsze znajdzie sposób, by poradzić sobie z każdą przeszkodą.
Obserwując go, trudno uwierzyć, że jest ślepaczkiem. Wszędzie go pełno, kocha asystować ludziom w codziennych czynnościach. Swoich tymczasowych Opiekunów nie opuszcza nawet na krok, jakby się bał, że znowu zostanie zupełnie sam. A samotność nie jest dla Albercika, bo to kocurek, który kocha towarzystwo, jest otwarty i przyjacielski dla wszystkich istot – ludzi, innych kotów, psów. Uwielbia spać w łóżku przytulony do człowieka, domaga się noszenia na rączkach, głaskania. Zawsze wita ludzi przy drzwiach, kiedy wracają do domu. Jest chodzącą radością życia. Wszystkich zachęca do wspólnych zabaw. W repertuarze jego ulubionych rozrywek są wspinaczki po drapaku oraz zabawy szeleszczącymi piłeczkami i wędkami. Bardzo nas to porusza jak mały Einstein każdego dnia czerpie pełnymi garściami z cudem uratowanego życia. Teraz do pełni szczęścia brakuje mu już tylko kochającego człowieka, który (tak jak my) dostrzeże jego geniusz i niezwykły urok. Albercik jest już gotowy na przygodę życia u boku swojego na zawsze człowieka – jest zdrowy, pięknie przybrał na wadze.
Kocurek urodził się w październiku 2023 r. Testy na FIV/FeLV ma ujemne. Jest zaszczepiony, wykastrowany i zaczipowany. Ponieważ Albercika rozpiera energia, szczególnie ważne jest zapewnienie mu bezpieczeństwa – szukamy dla niego domu „niewychodzącego” z zabezpieczonymi oknami i balkonem.
Otwórz swoje serce na codzienną dawkę szczęścia u boku słodkiego Albercika!
*Miłość do ślepaczków nie zna granic, dlatego prowadzimy adopcje w całej Polsce i za granicą.
[email protected]