Los podciął skrzydła niewidomej Mewce
Choroba potocznie zwana kocim katarem najpierw zabrała jej jedno, potem drugie oko. Przysporzyła przy tym wiele bólu. Gdyby nie pomoc ludzi, Mewka na pewno już by nie żyła. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu wolontariuszy naszej fundacji Ja Pacze Sercem, Mewka odzyskała nie tylko zdrowie, ale i beztroskę. Całą energię poświęca na to, by przytulać się do swoich opiekunów. Brak wzroku nie przeszkadza jej w tym w ogóle. Może nawet jest odwrotnie, bo najwidoczniej ma dodatkowy zmysł, który pozwala jej orientować się natychmiast, gdzie leży na przykład ręka, do której można przywrzeć, wtulając główkę w dłoń.
Mewka jest niezwykle czułą kicią. Wystarczy usiąść lub położyć się, a mała jest już ciasno wtulona w opiekuna. Gdy zaś jej tymczasowi ludzie zajmują się jakimiś pracami domowymi, Mewka jest tuż obok – ociera się o nogi, policzkiem muska dłonie, a gdy nie nadąża za szybko poruszającymi się ludźmi, „wpatruje się” w nich z uwielbieniem, siedząc w pobliżu. W nocy słodko śpi – oczywiście w łóżku, mrucząc słodko do ucha kołysankę o wdzięczności za uratowanie życia wprost do ucha swojej tymczasowej mamy.
A ponieważ jest już zupełnie zdrowa, poszukujemy dla niej domu na zawsze i osoby, której mogłaby mruczeć do ucha przez kolejnych wiele lat szczęśliwego życia.
Mewka urodziła się w kwietniu 2025 roku. Jest zaszczepiona, wykastrowana, ma chip, testy FIV/FeLV ujemne. Może być jedyną kicią swoich ludzi, ale również może dołączyć do kociego stada. Jest beztroska, słodka i grzeczna, nie wymaga żadnych zabiegów. Wymaga za to domu „niewychodzącego” z zabezpieczonymi oknami balkonem, ponieważ jakiekolwiek niekontrolowane wyjście grozi jej zagubieniem i poważnymi konsekwencjami.
Podaruj niewidomej Mewce dom i bądź dla niej wiatrem, który będzie ją niósł przez życie pełne miłości szczęścia!
*Nasza miłość do ślepaczków nie ma granic, dlatego prowadzimy adopcje w Polsce i za granicą.