Mam już dom! :)
Mgiełka to kocie dziecko, które jakiś #$& wywiózł do lasu i porzucił.
Znalazłyśmy ją niesamowitym zrządzeniem losu na leśnej drodze, miała wówczas sześć tygodni... maleństwo czekające na śmierć albo na cud....
Kocinka miała bardzo zaawansowany koci katar, pierwszy tydzień spędziła w lecznicy, niestety była chyba nie doleczona, bo infekcja wróciła. Leczenie Mgiełki trwało w sumie dwa miesiące z krótkimi przerwami, obecnie jest wreszcie zdrowa. Testy negatywne, zaszczepiona, odrobaczona.
Urodzona prawdopodobnie w połowie września.
Jest niesamowicie proludzką koteczką - gdy tylko widzi człowieka natychmiast włącza się jej tryb mruczenia i to na wysokich obrotach. Uwielbia leżeć na kolanach, wdrapywać się na ramiona i lizać człowieka po twarzy.
Ciekawska, bardzo lubi zabawki interaktywne, ale ponad nie przedkłada towarzystwo człowieka - głaskanie i przytulanie są na pierwszym miejscu.
W domu tymczasowym mieszka z inną koteczką i relacje są prawidłowe, może zatem trafić do domu, gdzie jest już koci rezydent.
Ma piękne umaszczenie -jest szylkretką, ale taką bardzo nienachalną, wręcz dyskretną, z rudym futerkiem przebłyskującym spod burego włosa i z pięknym rudozłotym maźnięciem na nosku.
Kuwetkowa, czyściutka, bez żadnych negatywnych zachowań.
Dom dla niej tylko i wyłącznie niewychodzący, co oznacza osiatkowane okna i balkon (o ile jest).
Mgiełka mieszka obecnie w gminie Przyłęk powiat zwoleński, województwo mazowieckie.