Mam już dom! :)
CIOCIU, MÓJ IMIENNIK, OWCZAREK NIEMIECKI DINO Z KOJCA OBOK JEDZIE DO DOMU, TYLE OSÓB GO CHCIAŁO, CZYLI MNIE TEŻ BĘDĄ CHCIELI I WYJDĘ Z TEGO WIĘZIENIA?
Tak bardzo proszę Ciociu, powiedz, że to prawda..
Nie Dinusiu, o Ciebie ludzie nie będą zabiegać... jesteś tylko kundelkiem, przepięknym i skrzywdzonym, zasługującym na wszystko co najlepsze, ale ludzie nie patrzą sercem... o Twojego kolegę zabiegali z calych sił, a Ty biedaku pewnie ugrzęźniesz tu na bardzo długo..
Biedny Dino..
On już wie, że to jego ostatnia przystań..
ON DOSKONALE WIE, ŻE TAKIE JAK ON..
NIJAKIE KUNDLE SĄ BEZ SZANS..
PRZEGRAŁ SWOJE ŻYCIE..
A CO TO BYŁO ZA ŻYCIE ?
DOBITNIE POKAZAŁO MU, ŻE NIE JEST NIC WART..
To przecież tylko kolejny niechciany, trzymany na zardzewiałym łańcuchu w lichej budzie wiejski kundel...
Na dzień dobry dostający kopniaka od "pana"
Kolejny złamany, upodlony życiem pies..
Ten widok już powinien przestać nas poruszać.. Dlaczego więc jego przeraźliwie smutne oczy śnią mi się po nocy?
WIDZIAŁAM W ŻYCIU RÓŻNY RODZAJ BÓLU, ALE WIDOK DINO ZŁAMAŁ MI SERCE..
DELIKATNIE PODSTAWIAŁ SWÓJ ŁEBEK DO GŁASKÓW... PROSZĄC BŁAGALNYM WZROKIEM - NIE KRZYWDŹ MNIE WIĘCEJ CZŁOWIEKU.. JA JUŻ WIĘCEJ NIE ZNIOSĘ..
Dino ma ok. 5 lat i trafił do schroniska w opłakanym stanie... Łyse placki na szyi od ran po łańcuchu..
I permanentny strach i czujność gdy tylko usłyszy podniesiony ton głosu czy uniesioną rękę.
CZY TRZEBA DODAĆ COŚ JESZCZE BY POKAZAĆ JAK PODŁE BYŁO JAK DOTĄD JEGO ŻYCIE?
Biedny..
Pogodzony z podłym życiem.
Zbyt pokorny, aby mieć marzenia...
Okrutnie doświadczony ciężką ręką "Pana"...
Nauczył się, że nie jest NIC WART...
Więc cichutko cierpi za kratami czekając końca...
Bo tutaj na ziemi spotkało go samo zło...
Uśnie niezauważony, nigdy nie kochany...
Choć serce nadal rwie się do człowieka...
Choć ulotny dotyk w schronisku jest najmilszą chwilą w życiu..
Dino to spokojny, pełen pokory, życiowej mądrości, jak i ogromnego smutku... bardzo biedny psiaczek.
Nie sposób opisać bólu i nostalgii jaki z niego promieniuje.
W jego oczach widać lęk przed okrucieństwem jakiego doznał.
W tym dużym, puchatym ciałku kryje się dusza drobnej, wrażliwej istotki.. To właśnie kochany Dino..
Mimo doznanych krzywd Dino wciąż nieśmiało lgnie do człowieka.. Widać, że jeszcze resztkami sił i wiary w ludzi chciałby komuś zaufać...poczuć się bezpieczny i kochany...ostrożnie lgnie do człowieka...wtula główkę w dłonie.. prosi o łaskę..
To skrzywdzone psie istnienie, kruche, niepewne siebie, niewierzące, że coś mu się od życia należy dobrego.
DINO NIE ŻYJE...ON WEGETUJE..
CAŁYMI DNIAMI WLEPIA NOSEK W KRATY I PATRZY JAKBY W NICOŚĆ..
KOMPLETNIE ZŁAMANY I ZREZYGNOWANY
Dino ma ok. 5 lat, jest pieskiem z kudłatą, dłuższą sierścią, waży ok. 25 kg
mieszka w kojcu z suczką, sądzimy, że zgodzi się z innymi psami, jeśli miałby mieć psie "rodzeństwo"
zaczyna chodzić na smyczy, jest strachliwy, ale dobrze mu idzie, odnajdzie się zarówno w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem
nie znamy jego reakcji na koty i nie mamy jak jej sprawdzić, ale to piesek o łagodnym usposobieniu
Przebywa w schronisku w województwie łódzkim - pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt adoptującego.
Możliwa jest adopcja zagraniczna.
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 666 296 853
Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę sms z imieniem pieska.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej - wypełnieniu ankiety adopcyjnej i wizycie przedadopcyjnej w miejscu gdzie piesek miałby zamieszkać.CIOCIU, MÓJ IMIENNIK, OWCZAREK NIEMIECKI DINO Z KOJCA OBOK JEDZIE DO DOMU, TYLE OSÓB GO CHCIAŁO, CZYLI MNIE TEŻ BĘDĄ CHCIELI I WYJDĘ Z TEGO WIĘZIENIA? Tak bardzo proszę Ciociu, powiedz, że to prawda.. Nie Dinusiu, o Ciebie ludzie nie będą zabiegać... jesteś tylko kundelkiem, przepięknym i skrzywdzonym, zasługującym na wszystko co najlepsze, ale ludzie nie patrzą sercem... o Twojego kolegę zabiegali z calych sił, a Ty biedaku pewnie ugrzęźniesz tu na bardzo długo.. Biedny Dino.. On już wie, że to jego ostatnia przystań.. ON DOSKONALE WIE, ŻE TAKIE JAK ON.. NIJAKIE KUNDLE SĄ BEZ SZANS.. PRZEGRAŁ SWOJE ŻYCIE.. A CO TO BYŁO ZA ŻYCIE ? DOBITNIE POKAZAŁO MU, ŻE NIE JEST NIC WART.. To przecież tylko kolejny niechciany, trzymany na zardzewiałym łańcuchu w lichej budzie wiejski kundel... Na dzień dobry dostający kopniaka od "pana" Kolejny złamany, upodlony życiem pies.. Ten widok już powinien przestać nas poruszać.. Dlaczego więc jego przeraźliwie smutne oczy śnią mi się po nocy? WIDZIAŁAM W ŻYCIU RÓŻNY RODZAJ BÓLU, ALE WIDOK DINO ZŁAMAŁ MI SERCE.. DELIKATNIE PODSTAWIAŁ SWÓJ ŁEBEK DO GŁASKÓW... PROSZĄC BŁAGALNYM WZROKIEM - NIE KRZYWDŹ MNIE WIĘCEJ CZŁOWIEKU.. JA JUŻ WIĘCEJ NIE ZNIOSĘ.. Dino ma ok. 5 lat i trafił do schroniska w opłakanym stanie... Łyse placki na szyi od ran po łańcuchu.. I permanentny strach i czujność gdy tylko usłyszy podniesiony ton głosu czy uniesioną rękę. CZY TRZEBA DODAĆ COŚ JESZCZE BY POKAZAĆ JAK PODŁE BYŁO JAK DOTĄD JEGO ŻYCIE? Biedny.. Pogodzony z podłym życiem. Zbyt pokorny, aby mieć marzenia... Okrutnie doświadczony ciężką ręką "Pana"... Nauczył się, że nie jest NIC WART... Więc cichutko cierpi za kratami czekając końca... Bo tutaj na ziemi spotkało go samo zło... Uśnie niezauważony, nigdy nie kochany... Choć serce nadal rwie się do człowieka... Choć ulotny dotyk w schronisku jest najmilszą chwilą w życiu.. Dino to spokojny, pełen pokory, życiowej mądrości, jak i ogromnego smutku... bardzo biedny psiaczek. Nie sposób opisać bólu i nostalgii jaki z niego promieniuje. W jego oczach widać lęk przed okrucieństwem jakiego doznał. W tym dużym, puchatym ciałku kryje się dusza drobnej, wrażliwej istotki.. To właśnie kochany Dino.. Mimo doznanych krzywd Dino wciąż nieśmiało lgnie do człowieka.. Widać, że jeszcze resztkami sił i wiary w ludzi chciałby komuś zaufać...poczuć się bezpieczny i kochany...ostrożnie lgnie do człowieka...wtula główkę w dłonie.. prosi o łaskę.. To skrzywdzone psie istnienie, kruche, niepewne siebie, niewierzące, że coś mu się od życia należy dobrego. DINO NIE ŻYJE...ON WEGETUJE.. CAŁYMI DNIAMI WLEPIA NOSEK W KRATY I PATRZY JAKBY W NICOŚĆ.. KOMPLETNIE ZŁAMANY I ZREZYGNOWANY Dino ma ok. 5 lat, jest pieskiem z kudłatą, dłuższą sierścią, waży ok. 25 kg mieszka w kojcu z suczką, sądzimy, że zgodzi się z innymi psami, jeśli miałby mieć psie "rodzeństwo" zaczyna chodzić na smyczy, jest strachliwy, ale dobrze mu idzie, odnajdzie się zarówno w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem nie znamy jego reakcji na koty i nie mamy jak jej sprawdzić, ale to piesek o łagodnym usposobieniu Przebywa w schronisku w województwie łódzkim - pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt adoptującego. Możliwa jest adopcja zagraniczna. Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 666 296 853 Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę sms z imieniem pieska. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej - wypełnieniu ankiety adopcyjnej i wizycie przedadopcyjnej w miejscu gdzie piesek miałby zamieszkać.