Mam już dom! :)
ON WIE, ŻE TO JEGO OSTATNIA PRZYSTAŃ..
TO CO DOBRE JUŻ ZA NIM...
MARNA, SAMOTNA ŚMIERĆ PRZED NIM...
Owczarek Czarli, najsympatyczniejszy pies pod słońcem...
Całe ż?ycie służył Panu.
A Pan
Pan go wyrzucił i zapewne zamienił na młodszy model.
CZARLI PRZEGRAŁ SWOJE ŻYCIE..
"PAN" DOBITNIE POKAZAŁ MU, ŻE NIE JEST NIC WART..
Bo jak inaczej wyjaśnić dlaczego starszy kochany dziadzio resztkami sił szedł przy drodze między samochodami, błagając przejeżdżających ludzi o pomoc?
Dał się złapać pierwszej osobie... Nie znalazł się na ulicy przypadkowo, ktoś go na niej wyrzucił.
To przecież tylko kolejny owczarek, który odsłużył wiele lat jako alarm na podwórku, a starszy, kochany i przyjazny dziadzio już nie jest dobrym alarmem...
Alarm się "zużył" i na jego miejscu pewnie stoi już nowy.
Tak podły los spotyka wiele owczarków, pomimo że to kochające, oddane, rodzinne psy, których jedynym sensem ich życia jest to, by być u boku ukochanego człowieka...
Czarli powinien właśnie przeżywać jesień życia w ciepłym kącie domu, z pełną miską i głaszczącą ręką człowieka u boku, a tymczasem wylądował za kratami..
Jako kolejny złamany, upodlony życiem pies..
Ten widok już powinien przestać nas poruszać..
CZARLI... WIDZIAŁAM W ŻYCIU WIELE STARUSZKÓW ZA KRATAMI, ALE TO JEGO WIDOK KOMPLETNIE ZŁAMAŁ MI SERCE..
POKORNIE SPOJRZAŁ W MOJĄ STRONĘ
Tak jakby chciał zapytać: "Naprawdę patrzysz na mnie?...Na mnie, starego porzuconego psa?
Naprawdę nie rozumiemy dlaczego ktoś tak okrutnie go potraktował, przecież Czarli to chodząca dobroć i pokora.
Przemiły, wielbiący człowieka jak Boga owczar.
Jednak Czarli za kratami pewność siebie ma na poziomie zerowym, ogromnie boi się gwaru, hałasu schroniska, przytłacza go ten ogrom nieszczęścia jaki spadł na niego na stare lata.
Biedny..
Pogodzony z podłym życiem...
Zbyt pokorny, aby mieć marzenia.
Nauczył się, że nie jest NIC WART.
Więc cichutko cierpi za kratami czekając końca...
Bo tutaj na ziemi spotkało go zło - porzucenie...
Zaśnie niezauważony, nigdy nie kochany...
Choć serce nadal rwie się do człowieka....
Choć jego ulotny dotyk jest najmilszą chwilą w życiu Czarliego.
Wspaniały Czarli to kochany, spokojny, pełen pokory, życiowej mądrości, bardzo biedny psiaczek.
W tym starszym, ale kochającym ludzi ciele kryje się prawdziwy psi skarb, najlepszy przyjaciel człowieka.
To właśnie kochany Czarli..
Do schroniska trafił potwornie zaniedbany, skołtuniony, mokry, brudny, niesamowicie nieśmiały, zagubiony, pozbawiony jakiejkolwiek wiary w siebie.
Ma łagodny, pokorny charakter, nie przejawia żadnej agresji.
Widać, że jeszcze resztkami sił i wiary w ludzi chciałby komuś zaufać..poczuć się bezpieczny i kochany... lgnie do człowieka...wtula główkę w dłonie...prosi o łaskę..
Spójrzcie na niego - to tak zagubiony, biedny, pokorny i przeraźliwie smutny psiak..
CZARLI CAŁYMI DNIAMI WLEPIA NOSEK W KRATY I WYCZEKUJE CZŁOWIEKA..
Jakby czekał na Pana, który go porzucił...
Jakby nadal tęsknił..
Czarli ma ok. 9 lat, waży ok. 30 kg, jest nieco mniejszy od typowego owczarka niemieckiego
mieszka w kojcu zgodnie z innymi psami, sądzimy, że mógłby mieć psie towarzystwo w nowym domu
pięknie spaceruje na smyczy, sądzimy że odnajdzie się zarówno w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem
nie znamy jego reakcji na koty i niestety nie mamy jak go sprawdzić
Przebywa w schronisku w województwie łódzkim - pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt adoptującego.
Możliwa jest adopcja zagraniczna.
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 513 081 478
Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę sms z imieniem pieska.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety adopcyjnej i zgodzie na wizytę przedadopcyjną w miejscu gdzie pies miałby zamieszkać.
Nie wydamy pieska do zamieszkania w warunkach zewnętrznych, należy mu się godna starość w ciepłym kącie domu.ON WIE, ŻE TO JEGO OSTATNIA PRZYSTAŃ.. TO CO DOBRE JUŻ ZA NIM... MARNA, SAMOTNA ŚMIERĆ PRZED NIM... Owczarek Czarli, najsympatyczniejszy pies pod słońcem... Całe ż?ycie służył Panu. A Pan Pan go wyrzucił i zapewne zamienił na młodszy model. CZARLI PRZEGRAŁ SWOJE ŻYCIE.. "PAN" DOBITNIE POKAZAŁ MU, ŻE NIE JEST NIC WART.. Bo jak inaczej wyjaśnić dlaczego starszy kochany dziadzio resztkami sił szedł przy drodze między samochodami, błagając przejeżdżających ludzi o pomoc? Dał się złapać pierwszej osobie... Nie znalazł się na ulicy przypadkowo, ktoś go na niej wyrzucił. To przecież tylko kolejny owczarek, który odsłużył wiele lat jako alarm na podwórku, a starszy, kochany i przyjazny dziadzio już nie jest dobrym alarmem... Alarm się "zużył" i na jego miejscu pewnie stoi już nowy. Tak podły los spotyka wiele owczarków, pomimo że to kochające, oddane, rodzinne psy, których jedynym sensem ich życia jest to, by być u boku ukochanego człowieka... Czarli powinien właśnie przeżywać jesień życia w ciepłym kącie domu, z pełną miską i głaszczącą ręką człowieka u boku, a tymczasem wylądował za kratami.. Jako kolejny złamany, upodlony życiem pies.. Ten widok już powinien przestać nas poruszać.. CZARLI... WIDZIAŁAM W ŻYCIU WIELE STARUSZKÓW ZA KRATAMI, ALE TO JEGO WIDOK KOMPLETNIE ZŁAMAŁ MI SERCE.. POKORNIE SPOJRZAŁ W MOJĄ STRONĘ Tak jakby chciał zapytać: "Naprawdę patrzysz na mnie?...Na mnie, starego porzuconego psa? Naprawdę nie rozumiemy dlaczego ktoś tak okrutnie go potraktował, przecież Czarli to chodząca dobroć i pokora. Przemiły, wielbiący człowieka jak Boga owczar. Jednak Czarli za kratami pewność siebie ma na poziomie zerowym, ogromnie boi się gwaru, hałasu schroniska, przytłacza go ten ogrom nieszczęścia jaki spadł na niego na stare lata. Biedny.. Pogodzony z podłym życiem... Zbyt pokorny, aby mieć marzenia. Nauczył się, że nie jest NIC WART. Więc cichutko cierpi za kratami czekając końca... Bo tutaj na ziemi spotkało go zło - porzucenie... Zaśnie niezauważony, nigdy nie kochany... Choć serce nadal rwie się do człowieka.... Choć jego ulotny dotyk jest najmilszą chwilą w życiu Czarliego. Wspaniały Czarli to kochany, spokojny, pełen pokory, życiowej mądrości, bardzo biedny psiaczek. W tym starszym, ale kochającym ludzi ciele kryje się prawdziwy psi skarb, najlepszy przyjaciel człowieka. To właśnie kochany Czarli.. Do schroniska trafił potwornie zaniedbany, skołtuniony, mokry, brudny, niesamowicie nieśmiały, zagubiony, pozbawiony jakiejkolwiek wiary w siebie. Ma łagodny, pokorny charakter, nie przejawia żadnej agresji. Widać, że jeszcze resztkami sił i wiary w ludzi chciałby komuś zaufać..poczuć się bezpieczny i kochany... lgnie do człowieka...wtula główkę w dłonie...prosi o łaskę.. Spójrzcie na niego - to tak zagubiony, biedny, pokorny i przeraźliwie smutny psiak.. CZARLI CAŁYMI DNIAMI WLEPIA NOSEK W KRATY I WYCZEKUJE CZŁOWIEKA.. Jakby czekał na Pana, który go porzucił... Jakby nadal tęsknił.. Czarli ma ok. 9 lat, waży ok. 30 kg, jest nieco mniejszy od typowego owczarka niemieckiego mieszka w kojcu zgodnie z innymi psami, sądzimy, że mógłby mieć psie towarzystwo w nowym domu pięknie spaceruje na smyczy, sądzimy że odnajdzie się zarówno w mieszkaniu jak i w domu z ogrodem nie znamy jego reakcji na koty i niestety nie mamy jak go sprawdzić Przebywa w schronisku w województwie łódzkim - pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt adoptującego. Możliwa jest adopcja zagraniczna. Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 513 081 478 Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę sms z imieniem pieska. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety adopcyjnej i zgodzie na wizytę przedadopcyjną w miejscu gdzie pies miałby zamieszkać. Nie wydamy pieska do zamieszkania w warunkach zewnętrznych, należy mu się godna starość w ciepłym kącie domu.