LINK DO ZBIORKI https://www.ratujemyzwierzaki.pl/otul-miloscia-zwierzaki...
Wszyscy wiemy, że jest źle, w pysku jest rozległy nowotwór mezynchynalny żuchwy, który podcieka na język. Dobra wiadomość jest taka, że te nowotwory często nie dają przerzutów. Rokowania są ostrożne, ponieważ nieleczony spowodował ogromne spustoszenie….gdyby to było trzy miesiące wcześniej, po chorobie nie byłoby śladu.
Przed nami walka, która będzie długa, trudna i kosztowna.
Musimy wykonać szereg badań, biopsje TK. Jeśli sunia zareaguje na chemię, a nowotwór zacznie się obkurczać, zdecydujemy o kolejnym kroku, czyli operacji usunięcia części żuchwy.
Martwimy się i boimy, czy wszyscy podołamy temu wyzwaniu, schronisko, nawet najlepsze, to jednak nie dom, a trzeba będzie dołożyć ogromnych starań w tej długiej i trudnej terapii.
Sunia jest po pierwszej dawce chemii, zobaczymy jak zniesie kolejne dawki, jak zareaguje nowotwór na leczenie. Będzie wymagała specjalnej diety, która pozwoli wzmocnić mocno zaniedbany organizm.
Nie możemy jej wziąć do budynku, ponieważ nowotwór mocno krwawi, pomimo podawania leków.
Informacja o tej tragedii i potworności człowieka dotarła już do miliona ludzi i mamy nadzieję, że dotrze też do oprawcy.
Nadal czekamy na wiadomości od was, owczarki były dwa ale jeden uciekł.
Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli wczorajszą wizytę onkologiczną.
Już zamówiliśmy leki, które musi dostawać trzy razy w tygodniu, na razie w mniejszej dawce.
Czas pokaże czy wygramy mtą wojnę, nie lubimy się poddawać ale mamy świadomość, jak bardzo zaawansowana jest choroba, czego państwo nie widzicie, bo nie chcemy epatować i robić z tego dramy.
W języku szemranych organizacji na takie psy, mówi się złote kury, bo jest świetna okazja, żeby podreperować budżet. My nie będziemy zakładać nowej zbiórki, kto może pomóc suni, niech wpłaci na tą którą założyliśmy na inne potrzebujące.
W jej karcie wpisaliśmy „Sunia spod płotu „ ale po wczorajszej wizycie postanowiliśmy dać jej na imię Margaret, żelazna dama na największej życiowej wojnie.
Sunia jest aniołem cierpliwości i łagodności, cały czas się przytula i kładzie głowę na rękach i kolanach i to jest w tym wszystkim najtrudniejsze.LINK DO ZBIORKI https://www.ratujemyzwierzaki.pl/otul-miloscia-zwierzaki... Wszyscy wiemy, że jest źle, w pysku jest rozległy nowotwór mezynchynalny żuchwy, który podcieka na język. Dobra wiadomość jest taka, że te nowotwory często nie dają przerzutów. Rokowania są ostrożne, ponieważ nieleczony spowodował ogromne spustoszenie….gdyby to było trzy miesiące wcześniej, po chorobie nie byłoby śladu. Przed nami walka, która będzie długa, trudna i kosztowna. Musimy wykonać szereg badań, biopsje TK. Jeśli sunia zareaguje na chemię, a nowotwór zacznie się obkurczać, zdecydujemy o kolejnym kroku, czyli operacji usunięcia części żuchwy. Martwimy się i boimy, czy wszyscy podołamy temu wyzwaniu, schronisko, nawet najlepsze, to jednak nie dom, a trzeba będzie dołożyć ogromnych starań w tej długiej i trudnej terapii. Sunia jest po pierwszej dawce chemii, zobaczymy jak zniesie kolejne dawki, jak zareaguje nowotwór na leczenie. Będzie wymagała specjalnej diety, która pozwoli wzmocnić mocno zaniedbany organizm. Nie możemy jej wziąć do budynku, ponieważ nowotwór mocno krwawi, pomimo podawania leków. Informacja o tej tragedii i potworności człowieka dotarła już do miliona ludzi i mamy nadzieję, że dotrze też do oprawcy. Nadal czekamy na wiadomości od was, owczarki były dwa ale jeden uciekł. Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli wczorajszą wizytę onkologiczną. Już zamówiliśmy leki, które musi dostawać trzy razy w tygodniu, na razie w mniejszej dawce. Czas pokaże czy wygramy mtą wojnę, nie lubimy się poddawać ale mamy świadomość, jak bardzo zaawansowana jest choroba, czego państwo nie widzicie, bo nie chcemy epatować i robić z tego dramy. W języku szemranych organizacji na takie psy, mówi się złote kury, bo jest świetna okazja, żeby podreperować budżet. My nie będziemy zakładać nowej zbiórki, kto może pomóc suni, niech wpłaci na tą którą założyliśmy na inne potrzebujące. W jej karcie wpisaliśmy „Sunia spod płotu „ ale po wczorajszej wizycie postanowiliśmy dać jej na imię Margaret, żelazna dama na największej życiowej wojnie. Sunia jest aniołem cierpliwości i łagodności, cały czas się przytula i kładzie głowę na rękach i kolanach i to jest w tym wszystkim najtrudniejsze.
tel 506 761 221