BRYŚ - MŁODZIUTKI PIESIO WYRWANY Z RĄK OPRAWCY
"NIE BIJ JUŻ WIĘCEJ, PROSZĘ..." - mówi jego zalęknione spojrzenie..
PILNIE SZUKAMY DOMU DLA OFIARY PRZEMOCY...
Zastraszony 2-letni Bryś niedawno trafił do schroniska w strasznym stanie psychicznym
DAWNO NIE WIDZIAŁYŚMY TAK OGROMNEGO LĘKU PSA W KONTAKCIE Z CZŁOWIEKIEM..
Gdy Bryś trafił do schroniska, piszczał przy każdej próbie dotyku, bał się nawet spojrzeć w stronę ludzi.
W końcu po krótkim oswajaniu z ludźmi, przyszła pora by opuścił swój więzienny kojec...ale nie było to łatwe..
Trzeba było go wynosić na rękach, nie ma mowy o zabraniu go na spacer, smycz, linka, sznurek, wszystko to kojarzyło mu się z przedmiotem, którym można go zbić..
Biedactwo nadal reaguje paniką na podniesioną rękę, głos.
BRYŚ MA PEWNOŚĆ SIEBIE NA POZIOMIE ZEROWYM
Takiej pokory, smutku, a zarazem strachu w oczach dawno nie widziałyśmy.
Jest już poprawa, Bryś zaufał kilku wolontariuszom i otwiera się na świat.
Kontakt z nim nadal jednak rozdziera najbardziej zatwardziałe serca..
W swojej ogromnej niemocy i pokorze jest bardzo spokojnym, zagubionym psem o łagodnym charakterze.
Jest tak wrażliwy i skromny, że aż łzy cisną się do oczu... zagubiony i kruchy - nie zawalczy o siebie.
Wszystko go przytłacza, hałas go paraliżuje, najczęściej jest zaszyty w budzie..
Na filmie widzicie ulotną chwilę radości Brysia, gdy do jego kojca podszedł ukochany wolontariusz..
ŻYCIE BRYSIA MUSIAŁO BYĆ PIEKŁEM...
KTÓRE MAMY NADZIEJĘ, ŻE JUŻ NA DOBRE SIĘ SKOŃCZYŁO.
Bryś powoli, małymi krokami przekonuje się do wybranych osób, im pozwala się głaskać, przytulić.
To bardzo wrażliwy, o ogromnej potrzebie kochania i bycia kochanym i akceptowanym piesek, który potrzebuje bliskości..
ALE..
NIE ŚMIE PROSIĆ O UWAGĘ..
NIE WIE, ŻE LUDZKIE RĘCE MAJĄ TYLKO GŁASKAĆ, NIE BIĆ..
NIE WIERZY, ŻE ZASŁUGUJE OD CZŁOWIEKA NA COŚ WIĘCEJ NIŻ KOLEJNY KOPNIAK I OBELGA..
To takie przykre, że tak młody piesek ma już tak bardzo złamaną psychikę i z każdej strony obawia się jedynie wszystkiego najgorszego...
Wystarczy podnieść w jego obecności rękę, głos i ucieka w popłochu.
KOCHANI GEHENNA TEGO PSA MUSI DOBIEC KOŃCA
Pora by Bryś w końcu zaznał ukojenia i miłości ze strony człowieka, by ktoś odbudował jego zaufanie i udowodnił, że..
NIKT JUŻ CIĘ NIE SKRZYWDZI PIESKU, NIKT NIE UDERZY..
JUŻ NIE MUSISZ SIĘ BAĆ..
Bryś jest średniej wielkości, waży ok. 17 kg
ma około 2 lat
żyje w zgodzie w kojcu z innymi psami
zaczyna spacerować na smyczy, będzie wymagał jeszcze przyuczenia
niestety nie znamy jego stosunku do kotów i nie mamy jak go sprawdzić
Bryś przebywa w schronisku w województwie łódzkim.
W razie potrzeby pomagamy w skoordynowaniu transportu do domku na koszt przyszłego opiekuna.
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 212 748
Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, szczegóły wyjaśni wolontariuszka.BRYŚ - MŁODZIUTKI PIESIO WYRWANY Z RĄK OPRAWCY "NIE BIJ JUŻ WIĘCEJ, PROSZĘ..." - mówi jego zalęknione spojrzenie.. PILNIE SZUKAMY DOMU DLA OFIARY PRZEMOCY... Zastraszony 2-letni Bryś niedawno trafił do schroniska w strasznym stanie psychicznym DAWNO NIE WIDZIAŁYŚMY TAK OGROMNEGO LĘKU PSA W KONTAKCIE Z CZŁOWIEKIEM.. Gdy Bryś trafił do schroniska, piszczał przy każdej próbie dotyku, bał się nawet spojrzeć w stronę ludzi. W końcu po krótkim oswajaniu z ludźmi, przyszła pora by opuścił swój więzienny kojec...ale nie było to łatwe.. Trzeba było go wynosić na rękach, nie ma mowy o zabraniu go na spacer, smycz, linka, sznurek, wszystko to kojarzyło mu się z przedmiotem, którym można go zbić.. Biedactwo nadal reaguje paniką na podniesioną rękę, głos. BRYŚ MA PEWNOŚĆ SIEBIE NA POZIOMIE ZEROWYM Takiej pokory, smutku, a zarazem strachu w oczach dawno nie widziałyśmy. Jest już poprawa, Bryś zaufał kilku wolontariuszom i otwiera się na świat. Kontakt z nim nadal jednak rozdziera najbardziej zatwardziałe serca.. W swojej ogromnej niemocy i pokorze jest bardzo spokojnym, zagubionym psem o łagodnym charakterze. Jest tak wrażliwy i skromny, że aż łzy cisną się do oczu... zagubiony i kruchy - nie zawalczy o siebie. Wszystko go przytłacza, hałas go paraliżuje, najczęściej jest zaszyty w budzie.. Na filmie widzicie ulotną chwilę radości Brysia, gdy do jego kojca podszedł ukochany wolontariusz.. ŻYCIE BRYSIA MUSIAŁO BYĆ PIEKŁEM... KTÓRE MAMY NADZIEJĘ, ŻE JUŻ NA DOBRE SIĘ SKOŃCZYŁO. Bryś powoli, małymi krokami przekonuje się do wybranych osób, im pozwala się głaskać, przytulić. To bardzo wrażliwy, o ogromnej potrzebie kochania i bycia kochanym i akceptowanym piesek, który potrzebuje bliskości.. ALE.. NIE ŚMIE PROSIĆ O UWAGĘ.. NIE WIE, ŻE LUDZKIE RĘCE MAJĄ TYLKO GŁASKAĆ, NIE BIĆ.. NIE WIERZY, ŻE ZASŁUGUJE OD CZŁOWIEKA NA COŚ WIĘCEJ NIŻ KOLEJNY KOPNIAK I OBELGA.. To takie przykre, że tak młody piesek ma już tak bardzo złamaną psychikę i z każdej strony obawia się jedynie wszystkiego najgorszego... Wystarczy podnieść w jego obecności rękę, głos i ucieka w popłochu. KOCHANI GEHENNA TEGO PSA MUSI DOBIEC KOŃCA Pora by Bryś w końcu zaznał ukojenia i miłości ze strony człowieka, by ktoś odbudował jego zaufanie i udowodnił, że.. NIKT JUŻ CIĘ NIE SKRZYWDZI PIESKU, NIKT NIE UDERZY.. JUŻ NIE MUSISZ SIĘ BAĆ.. Bryś jest średniej wielkości, waży ok. 17 kg ma około 2 lat żyje w zgodzie w kojcu z innymi psami zaczyna spacerować na smyczy, będzie wymagał jeszcze przyuczenia niestety nie znamy jego stosunku do kotów i nie mamy jak go sprawdzić Bryś przebywa w schronisku w województwie łódzkim. W razie potrzeby pomagamy w skoordynowaniu transportu do domku na koszt przyszłego opiekuna. Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 212 748 Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, szczegóły wyjaśni wolontariuszka.
