Czapi trafił do schroniska wraz z innym, równie przerażonym pieskiem, błąkały się bez celu szukając jedzenia u okolicznych mieszkańców.
Może to ofiary majówki albo przedwakacyjnych "porządków", bo przecież pies to zbędny balast, nie uwzględnia się go w planach rodziny..
Sądząc po stanie psychicznym w jakim są psiaki... Nie miały dobrego życia.
Czapi zachowuje się tak, jakby w życiu nie doświadczył niczego dobrego.
Musiał doznać wiele upodlenia i cierpienia, strach sparaliżował go bez reszty.
Malec jest przerażony..
Obecnie czuje się bezpiecznie tylko w jednej chwili.. U boku człowieka.
Ręka znajomego opiekuna jest już ręką, której ufa i szuka w niej oparcia.
Niestety w schroniskowej surowej rzeczywistości chwile u boku człowieka są bardzo krótkie i ulotne...
Gdy Czapi zostaje znowu sam zaszywa się w budzie i ucieka w kącik budy... By nadal cierpieć w samotności... I tak mija mu jego smutne, podłe życie..
BYĆ MOŻE TA NASZA WSPÓLNA CHWILA...
TO BYŁ PIERWSZY "DOBRY DOTYK" CZŁOWIEKA W JEGO PODŁYM ŻYCIU..
Na ogół, od momentu przyjazdu do schroniska Czapi spędza całe dnie tak jak widać na filmie, zwinięty w kuleczkę, pełen lęku, pozbawiony jakiejkolwiek wiary w siebie.
Widziałam już wiele, ale panika i rozpacz w jego oczach nieustannie łamią mi serce..
Patrzy tak zbolałym, smutnym wzrokiem, który wręcz prosi "nie bij już, proszę"
W swoim życiu musiał przejść piekło.
Czapi to ostoja spokoju, łagodności i niestety, ale nadal ogromnego strachu..
Potrzebuje opiekunów cierpliwych, spokojnych, którzy zrozumieją, że nieznana nam bliżej, ale zła przeszłość jest za nim i spokojnie głaszcząc jego umęczone strachem ciałko pomogą mu wyjść na prostą, by odzyskać radość życia - radość z bycia psem.
Bez ratunku...bez domu... Biedny Czapi nie ma szans i skazany jest na wegetację za kratami..
Bo schronisko, które jakie by nie było, zawsze jest koszmarem dla psa.
Mamy wielką nadzieję, że może pojawi się osoba która da Czapiemu szansę... Największy "prezent" od losu, jaki mógłby dostać..
ŻYCIE BEZ STRACHU..
BEZ ZŁYCH LUDZI..
BEZ CIERPIENIA, KTÓRE ZADAJĄ..
Jego dramat musi dobiec końca..
Czapi ma ok. 3 lat, waży ok. 14 kg
spaceruje na smyczy, sądzimy że odnajdzie się zarówno w mieszkaniu, jak i w domu z ogrodem
żyje w zgodzie z innym pieskiem w kojcu, ale jest typem zazdrośnika, sugerujemy zapoznanie jeśli miałby mieć psie "rodzeństwo"
nie znamy jego stosunku do kotów i niestety nie mamy jak go sprawdzić
przebywa w schronisku w woj. łódzkim, pomagamy w skoordynowaniu transportu do domu na koszt przyszłego opiekuna
możliwa jest adopcja zagraniczna
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 21 27 48
Jeśli aktualnie nie odbieramy, to pierwszy kontakt ułatwi sms z imieniem pieska.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, szczegóły wyjaśni wolontariuszka.
Nie wydamy psa do kojca, na łańcuch, to wykluczone.Czapi trafił do schroniska wraz z innym, równie przerażonym pieskiem, błąkały się bez celu szukając jedzenia u okolicznych mieszkańców. Może to ofiary majówki albo przedwakacyjnych "porządków", bo przecież pies to zbędny balast, nie uwzględnia się go w planach rodziny.. Sądząc po stanie psychicznym w jakim są psiaki... Nie miały dobrego życia. Czapi zachowuje się tak, jakby w życiu nie doświadczył niczego dobrego. Musiał doznać wiele upodlenia i cierpienia, strach sparaliżował go bez reszty. Malec jest przerażony.. Obecnie czuje się bezpiecznie tylko w jednej chwili.. U boku człowieka. Ręka znajomego opiekuna jest już ręką, której ufa i szuka w niej oparcia. Niestety w schroniskowej surowej rzeczywistości chwile u boku człowieka są bardzo krótkie i ulotne... Gdy Czapi zostaje znowu sam zaszywa się w budzie i ucieka w kącik budy... By nadal cierpieć w samotności... I tak mija mu jego smutne, podłe życie.. BYĆ MOŻE TA NASZA WSPÓLNA CHWILA... TO BYŁ PIERWSZY "DOBRY DOTYK" CZŁOWIEKA W JEGO PODŁYM ŻYCIU.. Na ogół, od momentu przyjazdu do schroniska Czapi spędza całe dnie tak jak widać na filmie, zwinięty w kuleczkę, pełen lęku, pozbawiony jakiejkolwiek wiary w siebie. Widziałam już wiele, ale panika i rozpacz w jego oczach nieustannie łamią mi serce.. Patrzy tak zbolałym, smutnym wzrokiem, który wręcz prosi "nie bij już, proszę" W swoim życiu musiał przejść piekło. Czapi to ostoja spokoju, łagodności i niestety, ale nadal ogromnego strachu.. Potrzebuje opiekunów cierpliwych, spokojnych, którzy zrozumieją, że nieznana nam bliżej, ale zła przeszłość jest za nim i spokojnie głaszcząc jego umęczone strachem ciałko pomogą mu wyjść na prostą, by odzyskać radość życia - radość z bycia psem. Bez ratunku...bez domu... Biedny Czapi nie ma szans i skazany jest na wegetację za kratami.. Bo schronisko, które jakie by nie było, zawsze jest koszmarem dla psa. Mamy wielką nadzieję, że może pojawi się osoba która da Czapiemu szansę... Największy "prezent" od losu, jaki mógłby dostać.. ŻYCIE BEZ STRACHU.. BEZ ZŁYCH LUDZI.. BEZ CIERPIENIA, KTÓRE ZADAJĄ.. Jego dramat musi dobiec końca.. Czapi ma ok. 3 lat, waży ok. 14 kg spaceruje na smyczy, sądzimy że odnajdzie się zarówno w mieszkaniu, jak i w domu z ogrodem żyje w zgodzie z innym pieskiem w kojcu, ale jest typem zazdrośnika, sugerujemy zapoznanie jeśli miałby mieć psie "rodzeństwo" nie znamy jego stosunku do kotów i niestety nie mamy jak go sprawdzić przebywa w schronisku w woj. łódzkim, pomagamy w skoordynowaniu transportu do domu na koszt przyszłego opiekuna możliwa jest adopcja zagraniczna Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 21 27 48 Jeśli aktualnie nie odbieramy, to pierwszy kontakt ułatwi sms z imieniem pieska. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, szczegóły wyjaśni wolontariuszka. Nie wydamy psa do kojca, na łańcuch, to wykluczone.