Mam już dom! :)
GDY ŚMIERĆ OPRAWCY - "PANA" JEST WYBAWIENIEM
MAKSIU - UWOLNIONY Z 1M ŁAŃCUCHA
Młodziutki Maksiu to "doskonały" przykład tego jak można upodlić psa
JEGO NĘDZNE ŻYCIE BYŁO PASMEM CIERPIENIA I UPOKORZENIA...
"Mam tylko jedno marzenie, Ciociu..
Chciałbym żyć normalnie... i poznać dobrego człowieka..
NAJPIERW ŁAŃCUCH I MÓJ ZŁY "PAN"...
I TA SAMOTNOŚĆ I STRACH..
BŁAGAM WAS, LUDZIE
ZABIERZCIE MNIE DO DOMKU.. znajdźcie choć ciepły kącik
UPODLONY..
BIEDNY..
ALE NADAL WIELBIĄCY CZŁOWIEKA JAK BOGA
CZY ODZYSKA GODNOŚĆ..?
CZY ZACZNIE NORMALNIE ŻYĆ..?
To zależy tylko od Was Kochani, taki uroczy słodziak zmarnował już wystarczająco dużo czasu... Pora na normalność i dom
Maksiu..
Trafił do schroniska po śmierci "Pana" wraz z kilkoma innymi pieskami, wszystkie były w koszmarnych warunkach, trzymane na 1 metrowym łańcuchu
Czym można nazwać los jaki go spotkał ?
WEGETACJĄ?
CIERPIENIEM?
UDRĘCZENIEM?
Ale na pewno nie życiem..
Maksiu miał ciężkie życie, a teraz trafił z deszczu pod rynnę.
Strasznie przeżywa schroniskową rzeczywistość.
Jest niesamowicie smutny, gdy zamyka się go w kojcu.
Naprawdę nie pojmujemy ile miłości do ludzi musi w sobie mieć ten pies, że po tym jak go traktowano nadal jest tak pozytywnym i kochanym psiaczkiem, bezgranicznie kochającym człowieka..
Gdy piesek opuści kojec, zmienia się bowiem nie do poznania, uwielbia kontakt z ludźmi, spacery, pieszczoty, z powrotem do jego "więzienia" trzeba zaciągać go siłą, i znowu jest rozpacz i tęsknota..
To taka wrażliwa, kochana duszyczka, która po prostu nie radzi sobie z samotnością i zamknięciem, gdy już odzyskał nieco wolności po śmierci oprawcy..
Maksiu w stosunku do człowieka jest fantastyczny, dał się nam poznać jako pies radosny, otwarty, kochający, tak jakby jego straszna przeszłość już nie istniała i liczyła się dla niego tylko chwila - blisko człowieka.
Tym bardziej jesteśmy wściekli jak można było tak wspaniałego psa skazać na łańcuch.
Ten pies nie obroniłby nikogo.. nie mamy pojęcia w jakim celu można zniewalać tak radosną i kochającą ludzi istotkę na łańcuchu.
TO PODŁE I NIELUDZKIE
Mamy wrażenie, że to w schronisku pierwszy raz ktoś go pogłaskał, podrapał za uszkiem, powiedział dobre słowo...
A teraz nie może nacieszyć się takim kontaktem z człowiekiem, łaknie go całym sobą
On musi znaleźć dom, odzyskać godność, którą mu odebrano już na starcie jego życia.
Maksiu ma ok. 3 lat, waży ok. 12kg
dopiero zaczyna spacerować na smyczy, ale świetnie sobie radzi, sądzimy, że odnajdzie się zarówno w domu jak i w mieszkaniu
przebywa w schronisku w woj. łódzkim, ale w razie potrzeby pomagamy skoordynować transport na koszt przyszłego opiekuna
możliwa jest adopcja zagraniczna
mieszka w kojcu sam, ale podejrzewamy że może mieć psie "rodzeństwo", bo pozytywnie reaguje na inne psy
niestety nie znamy jego stosunku do kotów i nie mamy możliwości sprawdzenia
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 21 27 48
Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej - szczegóły wyjaśni wolontariuszka.
Nie wydamy Maksia do zamknięcia w kojcu czy na łańcuch - gdyby dla kogoś nie było to już oczywiste.GDY ŚMIERĆ OPRAWCY - "PANA" JEST WYBAWIENIEM MAKSIU - UWOLNIONY Z 1M ŁAŃCUCHA Młodziutki Maksiu to "doskonały" przykład tego jak można upodlić psa JEGO NĘDZNE ŻYCIE BYŁO PASMEM CIERPIENIA I UPOKORZENIA... "Mam tylko jedno marzenie, Ciociu.. Chciałbym żyć normalnie... i poznać dobrego człowieka.. NAJPIERW ŁAŃCUCH I MÓJ ZŁY "PAN"... I TA SAMOTNOŚĆ I STRACH.. BŁAGAM WAS, LUDZIE ZABIERZCIE MNIE DO DOMKU.. znajdźcie choć ciepły kącik UPODLONY.. BIEDNY.. ALE NADAL WIELBIĄCY CZŁOWIEKA JAK BOGA CZY ODZYSKA GODNOŚĆ..? CZY ZACZNIE NORMALNIE ŻYĆ..? To zależy tylko od Was Kochani, taki uroczy słodziak zmarnował już wystarczająco dużo czasu... Pora na normalność i dom Maksiu.. Trafił do schroniska po śmierci "Pana" wraz z kilkoma innymi pieskami, wszystkie były w koszmarnych warunkach, trzymane na 1 metrowym łańcuchu Czym można nazwać los jaki go spotkał ? WEGETACJĄ? CIERPIENIEM? UDRĘCZENIEM? Ale na pewno nie życiem.. Maksiu miał ciężkie życie, a teraz trafił z deszczu pod rynnę. Strasznie przeżywa schroniskową rzeczywistość. Jest niesamowicie smutny, gdy zamyka się go w kojcu. Naprawdę nie pojmujemy ile miłości do ludzi musi w sobie mieć ten pies, że po tym jak go traktowano nadal jest tak pozytywnym i kochanym psiaczkiem, bezgranicznie kochającym człowieka.. Gdy piesek opuści kojec, zmienia się bowiem nie do poznania, uwielbia kontakt z ludźmi, spacery, pieszczoty, z powrotem do jego "więzienia" trzeba zaciągać go siłą, i znowu jest rozpacz i tęsknota.. To taka wrażliwa, kochana duszyczka, która po prostu nie radzi sobie z samotnością i zamknięciem, gdy już odzyskał nieco wolności po śmierci oprawcy.. Maksiu w stosunku do człowieka jest fantastyczny, dał się nam poznać jako pies radosny, otwarty, kochający, tak jakby jego straszna przeszłość już nie istniała i liczyła się dla niego tylko chwila - blisko człowieka. Tym bardziej jesteśmy wściekli jak można było tak wspaniałego psa skazać na łańcuch. Ten pies nie obroniłby nikogo.. nie mamy pojęcia w jakim celu można zniewalać tak radosną i kochającą ludzi istotkę na łańcuchu. TO PODŁE I NIELUDZKIE Mamy wrażenie, że to w schronisku pierwszy raz ktoś go pogłaskał, podrapał za uszkiem, powiedział dobre słowo... A teraz nie może nacieszyć się takim kontaktem z człowiekiem, łaknie go całym sobą On musi znaleźć dom, odzyskać godność, którą mu odebrano już na starcie jego życia. Maksiu ma ok. 3 lat, waży ok. 12kg dopiero zaczyna spacerować na smyczy, ale świetnie sobie radzi, sądzimy, że odnajdzie się zarówno w domu jak i w mieszkaniu przebywa w schronisku w woj. łódzkim, ale w razie potrzeby pomagamy skoordynować transport na koszt przyszłego opiekuna możliwa jest adopcja zagraniczna mieszka w kojcu sam, ale podejrzewamy że może mieć psie "rodzeństwo", bo pozytywnie reaguje na inne psy niestety nie znamy jego stosunku do kotów i nie mamy możliwości sprawdzenia Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 21 27 48 Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej - szczegóły wyjaśni wolontariuszka. Nie wydamy Maksia do zamknięcia w kojcu czy na łańcuch - gdyby dla kogoś nie było to już oczywiste.