Bella urodziła się prawdopodobnie wczesną wiosną 2016r.
Jest jedną z czterech „białych sióstr”, które ktoś, pozbywając się problemu „niechcianych suczek”, podrzucił pod płot posesji Państwa L., którzy takie niechciane, bezpańskie psy przygarniali. Do ich stada trafiła razem z Kropką, Yoko i Mają (Kropka została adoptowana, Yoko w hoteliku czeka na dom).
Początkowo Bella była zupełnie dzika. Jako jedyna z sióstr nie chciała wejść na podwórko, tylko koczowała z rok pod deskami przy płocie. Dopiero gdy zaczęła tam jeździć nasza Wolontariuszka, poprosiła, żeby właściciele posesji ją jednak złapali. Udało im się, ale Bella znalazła sobie schronienie w garażu, bo był cały czas otwarty, zadekowała się pod rupieciami i wychodziła z kryjówki tylko nocą. Minęło znów sporo czasu zanim zaczęła się stamtąd wyłaniać i w dzień, Państwo L. zabierali ją do domu i jakoś w miarę szybko nabrała do nich zaufania.
Wobec swoich Opiekunów jest w stu procentach ufna, do nas ma ambiwalentny stosunek. Z jednej strony zachowuje się tak, jak by się nas bała (czasem nie da do siebie podejść, ucieka, gdy chcemy założyć jej szelki), ale gdy już zostanie „upolowana” i wyszykowana na spacery, wówczas przełamuje lody i okazuje nam swoje zainteresowanie (np. zaczepia łapą lub z własnej inicjatywy podaje łapę, przybliża się, zapraszając do głaskania).
W nowym domu, przy stałym kontakcie z ludźmi, jej adaptacja najprawdopodobniej przebiegnie dość sprawnie, ale nie można oczekiwać od razu "eksplozji radości" na swój widok.
Szukamy osoby cierpliwej i świadomej, że Bella być może potrzebować będzie jednak więcej czasu na przystosowanie się do nowych warunków i przyzwyczajenie do nowych opiekunów.
Byłoby dobrze, gdyby trafiła do domu, w którym jest jakiś niedominujący pies rezydent.
Bella jest średniej wielkości (wzrost ok. 40 cm), o białym umaszczeniu, tylko łepek ma zabarwiony brązem, beżem, popielem i czernią z uroczą białą pręgą przez cały pyszczek. Żeby było w miarę symetrycznie, to u nasady ogona też ma ciemniejszą plamkę.
Bella uwielbia spacery i czuje się poza podwórkiem jak ryba w wodzie. Gdy już nabrała zaufania do swoich Opiekunów, jako jedna z nielicznych ze stada była zabierana przez Nich „luzem” na wyprawy po wsi i dzięki temu wychodzenie poza podwórko jest dla niej czymś zupełnie naturalnym.
Pięknie chodzi na smyczy, potrafi spacerować na łączniku z innym psem. Jeździ z nami samochodem i dobrze sobie radzi w czasie jazdy.
W stadzie dogaduje się ze wszystkimi psami i chętnie je zaprasza do zabawy.
Jest zdrowa i wykastrowana.
Preferowany dla niej dom z ogrodem, ponieważ jest przyzwyczajona do stałego przebywania na podwórku.
Nie do budy!
Obecnie mieszka w gminie Przyłęk (26-704)