Mam już dom! :)
WŁODZIU ZŁAPAŁ NAS MOCNO ŁAPKAMI I PROSIŁ...
ZOSTAŃ
NIE ZOSTAWIAJ MNIE W TYM STRASZNYM MIEJSCU..
JUŻ TU DŁUŻEJ NIE WYTRZYMAM..
W SAMOTNOŚCI, ZA KRATAMI..
BEZ CIEBIE, MÓJ CZŁOWIEKU..
Włodzia nie chce nikt.
A my łapiemy się za głowę pytając - DLACZEGO?
Jak można nie zwrócić uwagi na tak pięknego, młodziutkiego, kochanego psa...
Włodzia nikt go nie chce, więc Włodziu się poddał.
Ile czasu można czekać na coś, co się nie wydarzy, marzyć o domu, do którego nikt nie zabierze
Ile mroźnych nocy można przeżyć umierając z zimna.
JUŻ NIE PRZYBIEGA PIERWSZY DO KRAT..
JUŻ NIE SZALEJE Z RADOŚCI NA WIDOK ODWIEDZAJĄCYCH SCHRONISKO..
Bo i po co...
Skoro nikt nie zwraca na niego uwagi, nikt nie zatrzyma się choć na chwilę przy jego kojcu, nie pogłaszcze po łebku.
Nie jest pudelkiem, yorkiem...
Jest tylko zwyczajnym kundelkiem...
Którego nikt nie chce i...
KTÓRY SIĘ PODDAŁ...
Włodziu to przepiękny, kochany i przyjazny psiaczek, który ma ok. 2 lat.
Bardzo się o niego martwimy...
Boimy się, że jeśli w najbliższym czasie nie znajdzie w końcu domku, że jeśli nikomu nie zabije mocniej serce na jego widok..
To jego depresja pogłębi się jeszcze bardziej..
To już nie ten sam pies, który trafił do schroniska, wesoły radosny i pełen energii i nadziei, że zaraz znajdzie dom.
Całymi dniami leży w budzie, przebiera łapkami z zimna, ma bardzo krótką sierść.
Ten biedny, zagubiony młodziak kompletnie nie umie o siebie zawalczyć.
Gdy człowiek patrzy w jego stronę, to Włodziu rozgląda się nieśmiało wokół...
"Naprawdę do mnie mówisz, to na mnie zwracasz uwagę?! To niemożliwe!"
Tęsknota za człowiekiem go niszczy...
Z dnia na dzień widzimy, jak smutnieje, popada w depresję i apatię.
Oby udało nam się go uratować, póki nie jest za późno, póki całkiem się nie podda i rozsypie.
Nie mamy pojęcia co tak piękny pies robi jeszcze w schronisku...
Byłyśmy pewne, że z taką urodą od razu znajdzie dom, a on tkwi za kratami jak zaklęty, DLACZEGO?
To psiaczek WYJĄTKOWY- wrażliwy, proludzki, ale przede wszystkim BARDZO SMUTNY bo nie ma swojego domku.
Uwielbia spacery, każdą chwilę uwagi, którą poświęca mu człowiek.
Jest przy tym zupełnie nienachalny, delikatny, jakby nie dowierzał, że to właśnie on może być w centrum zainteresowania.
Włodziu ma ok. 2 lat, waży ok. 15-17kg, jest dość przysadzistym pieskiem na krótkich łapach
spaceruje na smyczy, sądzimy że odnajdzie się zarówno w mieszkaniu, jak i w domu z ogrodem
jest po kastarcji
w kojcu mieszka sam, ale na spacerach czy na wybiegu pozytywnie reaguje na inne pieski, sądzimy że mógłby mieć psie "rodzeństwo"
przebywa w schronisku w woj. łódzkim, pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt przyszłego opiekuna
możliwa jest adopcja zagraniczna
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 212 748
Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska.
Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety adopcyjnej i zgodzie na wizytę przed adopcyjną w miejscu, gdzie pies miałby zamieszkać.WŁODZIU ZŁAPAŁ NAS MOCNO ŁAPKAMI I PROSIŁ... ZOSTAŃ NIE ZOSTAWIAJ MNIE W TYM STRASZNYM MIEJSCU.. JUŻ TU DŁUŻEJ NIE WYTRZYMAM.. W SAMOTNOŚCI, ZA KRATAMI.. BEZ CIEBIE, MÓJ CZŁOWIEKU.. Włodzia nie chce nikt. A my łapiemy się za głowę pytając - DLACZEGO? Jak można nie zwrócić uwagi na tak pięknego, młodziutkiego, kochanego psa... Włodzia nikt go nie chce, więc Włodziu się poddał. Ile czasu można czekać na coś, co się nie wydarzy, marzyć o domu, do którego nikt nie zabierze Ile mroźnych nocy można przeżyć umierając z zimna. JUŻ NIE PRZYBIEGA PIERWSZY DO KRAT.. JUŻ NIE SZALEJE Z RADOŚCI NA WIDOK ODWIEDZAJĄCYCH SCHRONISKO.. Bo i po co... Skoro nikt nie zwraca na niego uwagi, nikt nie zatrzyma się choć na chwilę przy jego kojcu, nie pogłaszcze po łebku. Nie jest pudelkiem, yorkiem... Jest tylko zwyczajnym kundelkiem... Którego nikt nie chce i... KTÓRY SIĘ PODDAŁ... Włodziu to przepiękny, kochany i przyjazny psiaczek, który ma ok. 2 lat. Bardzo się o niego martwimy... Boimy się, że jeśli w najbliższym czasie nie znajdzie w końcu domku, że jeśli nikomu nie zabije mocniej serce na jego widok.. To jego depresja pogłębi się jeszcze bardziej.. To już nie ten sam pies, który trafił do schroniska, wesoły radosny i pełen energii i nadziei, że zaraz znajdzie dom. Całymi dniami leży w budzie, przebiera łapkami z zimna, ma bardzo krótką sierść. Ten biedny, zagubiony młodziak kompletnie nie umie o siebie zawalczyć. Gdy człowiek patrzy w jego stronę, to Włodziu rozgląda się nieśmiało wokół... "Naprawdę do mnie mówisz, to na mnie zwracasz uwagę?! To niemożliwe!" Tęsknota za człowiekiem go niszczy... Z dnia na dzień widzimy, jak smutnieje, popada w depresję i apatię. Oby udało nam się go uratować, póki nie jest za późno, póki całkiem się nie podda i rozsypie. Nie mamy pojęcia co tak piękny pies robi jeszcze w schronisku... Byłyśmy pewne, że z taką urodą od razu znajdzie dom, a on tkwi za kratami jak zaklęty, DLACZEGO? To psiaczek WYJĄTKOWY- wrażliwy, proludzki, ale przede wszystkim BARDZO SMUTNY bo nie ma swojego domku. Uwielbia spacery, każdą chwilę uwagi, którą poświęca mu człowiek. Jest przy tym zupełnie nienachalny, delikatny, jakby nie dowierzał, że to właśnie on może być w centrum zainteresowania. Włodziu ma ok. 2 lat, waży ok. 15-17kg, jest dość przysadzistym pieskiem na krótkich łapach spaceruje na smyczy, sądzimy że odnajdzie się zarówno w mieszkaniu, jak i w domu z ogrodem jest po kastarcji w kojcu mieszka sam, ale na spacerach czy na wybiegu pozytywnie reaguje na inne pieski, sądzimy że mógłby mieć psie "rodzeństwo" przebywa w schronisku w woj. łódzkim, pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt przyszłego opiekuna możliwa jest adopcja zagraniczna Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 609 212 748 Jeśli aktualnie nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska. Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety adopcyjnej i zgodzie na wizytę przed adopcyjną w miejscu, gdzie pies miałby zamieszkać.