Mam już dom! :)
Polska wieś, na której psy traktuje się instrumentalnie i brutalnie. Pan ponoć kocha psy, ileś uratował spod łopat sąsiadów. Ale coś nam nie pasuje. Skąd pojawił się u niego wysyp psów w typie owczarków niemieckich? W podobnym wieku? Nagle ktoś wyrzucił na wsi 20 owczarkowatych psów? Hmm... A może jednak ktoś chciał zarobić na pseudohodowli owczarków, ale się nie udało? Bo? Bo okazało się, że psy trzeba odrobaczać, szczepić na wirusówki i wściekliznę? Socjalizować? Oswajać ze smyczą, karmić. No właśnie.
Zabraliśmy od 89-latka 19 psów w typie owczarków. Spośród zabranych psów to głównie suki. Wiadomo, że wśród wiejskich gospodarzy suki nie cieszą się powodzeniem. Łatwiej zarabia się na sprzedaży samców. Suki to kłopot. Jak się nie upilnuje, to zaraz zaciążą. A co potem robić ze szczeniakami. Nie zawsze uda się je rozdać innym. Starszemu panu trzeba przyznać, że nie uśmiercał psów. Ale nie miał sił ani środków, by się nimi zajmować. Zabraliśmy je. Wychudzone, zdziczałe, reagujące panicznym strachem na widok podniesionej ręki lub przedmiotu typu kij. Czeka nas bardzo dużo pracy, socjalizowania, oswajania psów.
Verva jest jedną z odebranych owczarków, ma około 3 lat. Obecnie zrobiła duży progres jednak przyszły właściciel musi liczyć się z tym że Verva jest psem lękliwym i będzie wymagała jeszcze WIELE pracy. Verva boi się obcych osób, ich obecność bardzo ją stresuje. Nie chodzi z wolontariuszami na spacery, ponieważ ucieka cały spacer. Żadna przyjemność. Wśród znajomych osób cieszy się i pozwala na głaski. Gdy kogoś pokocha i zaufa niesamowicie się zmienia. Staje się ciekawska i kontaktowa. Upomina się o uwagę i zainteresowanie. Nastawia do głaskania, skacze i liże. Gdyby Verva znalazła mądrego opiekuna z zapałem do pracy z psem, byłby z niej super pies.
Jest chodzi o zdrowie - Verva ma wrodzoną postępującą chorobę oczu. Już teraz gorzej widzi, a za kilka lat prawdopodobnie calkowicie straci wzrok.
Verva w swoim krótkim życiu już tak wiele przeszła, czy stanie się cud i ktoś pokocha ją mimo wszystko?
Verva może zamieszkać z innymi psami choć jest zazdrosna o opiekuna, chciałby go mieć na wyłączność.
Szuka domu w spokojnej okolicy, w centrum miasta się nie odnajdzie. Szczytem marzeń dla Vervy byłby dom z rzeką/jeziorem w okolicy bądź opiekun który będzie chciał jeździć z nią na wycieczki gdzie jest woda. Verva najbardziej na świecie kocha kąpiele i pluskanie się. Ponadto bardzo ładnie jezdzi autem i chętnie wsiada 😊
Verva szuka kochającego domu!
Przebywa w Fundacji Azylu pod Psim Aniołem w Warszawie.
Tel. 509 117 723, 501 258 303