Mam już dom! :)
Dezik to około 9 tygodniowy szczeniak, który szuka domu.
Jest uroczy i ciekawski, uczy się kontaktu z człowiekiem.
Maluch jest już odrobaczony i zaszczepiony po raz pierwszy na choroby wirusowe. W przyszłości wyrośnie na średniej wielkości psiaka, mama waży około 20kg.
Dezik szuka domu na terenie Warszawy oraz bliskich okolic.
Tel. w sprawie adopcji: 509 117 723 lub 501 258 303
Historia :
Przeczytajcie. Może ktoś z Was nie przejdzie obojętnie.
👉 Bezdomność ❗Bezradność ❗Bezsilność ❗Beznadzieja. Cztery słowa na "b". Czy trzeba mówić coś więcej? 👈 Wyobraźcie sobie, że zostałyście zapłodnione mieszkając na zimnej ulicy. Głodujecie. Szukacie schronienia, bo zimno, pada deszcz, wieje silny wiatr. Inni przeganiają Was, a w tym czasie rośnie w Was życie. Chce się Wam jeść, w brzuchu burczy, potem ssie, aż boli. Facet zrobił swoje i zniknął. W końcu pewnego dnia lub nocy rodzicie. Nie ma przy Was położnej, nikt nie dzwoni z gratulacjami. Wygrzebałyście dołek w niezamieszkanej stodole, wcześniej wczołgajac się tam z wielkim brzuchem przez mikro dziurę. Czujecie instynktownie, że to już. Trzeba przeć mimo bólu, może będzie dobrze, może żadne z dzieci się nie zaklinuje i urodzicie szczęśliwie. W stodole pełnej różnych gratów, kurzu, pajęczyn i zimna przychodzi na ludzki świat psie życie. Instynktownie przegryzacie pępowiny, rozrywacie worki płodowe, wylizujecie piszczące cośki, które od razu przyssywają się do Waszych sutek. 8 cośków. Suki zazwyczaj mają 8 sutków. Uff. Tym razem wystarczyło. Nie trzeba było eliminować/zagryzać najsłabszych, by móc przytrzymać przy życiu te silniejsze. A potem? Brak żłobka, trzeba szukać jedzenia, bo teraz oprócz siebie trzeba wykarmić ośmioro głodomorów. Kiszki marsza grają. Trzeba kilka razy dziennie pokonywać ruchliwą ulicę w niewielkiej wsi, gdzie ruch jest jak na Marszałkowskiej w Warszawie. Ryzykować życie, by móc się najeść wyjadając jedzenie z misek psów, mających swój lepszy lub gorszy dom. Dom w kojcu/na łańcuchach przy budach, ale jakiś tam dom lub jego namiastkę. A dzieci rosną. Trzeba najeść się przy jedynym sklepie we wsi, gdzie dobra sprzedawczyni rzuci trochę jedzenia, a gospodyni z pobliskiej posesji nie wygoni, nie rzuci kamieniem tylko podsunie miskę. Trzeba uważać też na tych, którzy z chęcią kopną śmierdzącego kundla, niż rzucą choć dobre słowo. Dzieciaki rosną. Za chwilę będą żądać lepszego jedzenia, a sutki wysysane do cna już nie są w stanie produkować odpowiedniej ilości mleka. W końcu pojawiają się ludzie w stodole. Przeciskają się przez pajęczyny, tony kurzu, lawirując wśród zapomnianych przedmiotów. Klęczą na zimnej ziemi i zgarniają psie maluchy. By były zaopiekowane. By już nikt nie zrobił im krzywdy. By zaznały wreszcie szczęścia. To my...
Tel. 509 117 723 lub 501 258 303
By przygotować je do dobrych adopcji potrzebujemy środków na odrobaczanie, najlepiej Aniprazol. Szczeniaki mają wydęte brzuszki, na pewno są bardzo zarobaczone. Potrzebujemy czegoś na odpchlenie dla dorosłych psów. Potrzebujemy obroże na kleszcze najlepiej Foresto, krople na kleszcze. Potrzebujemy karmy dla juniorów oraz dla dorosłych psów np Brit Care, Bosh, Josera.
Bardzo prosimy o podkłady dla niemowląt, najlepiej Seni rozmiar 60x90. Prosimy o pomoc finansową na szczepionki, utrzymanie zwierzaków, wizyty u weterynarza. Liczymy, że pomożecie tym zwierzakom! One dopiero teraz zaczną wychodzić na prostą! Wchodzić w zwierzecą normalność. Szukać nowych, dobrych domów! Pomożecie?
Kontakt: 509 117 723, 501 258 303
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9,
04-979 Warszawa
Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Przelewy zagraniczne: Kod BIC (Swift): BPKOPLPW IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
PayPal i Dotpay: [email protected]
Dopisek: wieś
Przekaż 1% z podatku na zwierzaki którym pomagamy i pomożemy w przyszłości!!! Nr KRS 0000098734
Mamy pod opieką dużo zwierząt potrzebujących leczenia, specjalistycznych karm, częstych wizyt u lekarzy weterynarii. Jeśli popierasz naszą działalność - pomóż. Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych. Jeśli nie możesz adoptować bezdomnego zwierzaka, zostań jego opiekunem wirtualnym lub wpłać datek na cele statutowe fundacji.Dezik to około 9 tygodniowy szczeniak, który szuka domu. Jest uroczy i ciekawski, uczy się kontaktu z człowiekiem. Maluch jest już odrobaczony i zaszczepiony po raz pierwszy na choroby wirusowe. W przyszłości wyrośnie na średniej wielkości psiaka, mama waży około 20kg. Dezik szuka domu na terenie Warszawy oraz bliskich okolic. Tel. w sprawie adopcji: 509 117 723 lub 501 258 303 Historia : Przeczytajcie. Może ktoś z Was nie przejdzie obojętnie. 👉 Bezdomność ❗Bezradność ❗Bezsilność ❗Beznadzieja. Cztery słowa na "b". Czy trzeba mówić coś więcej? 👈 Wyobraźcie sobie, że zostałyście zapłodnione mieszkając na zimnej ulicy. Głodujecie. Szukacie schronienia, bo zimno, pada deszcz, wieje silny wiatr. Inni przeganiają Was, a w tym czasie rośnie w Was życie. Chce się Wam jeść, w brzuchu burczy, potem ssie, aż boli. Facet zrobił swoje i zniknął. W końcu pewnego dnia lub nocy rodzicie. Nie ma przy Was położnej, nikt nie dzwoni z gratulacjami. Wygrzebałyście dołek w niezamieszkanej stodole, wcześniej wczołgajac się tam z wielkim brzuchem przez mikro dziurę. Czujecie instynktownie, że to już. Trzeba przeć mimo bólu, może będzie dobrze, może żadne z dzieci się nie zaklinuje i urodzicie szczęśliwie. W stodole pełnej różnych gratów, kurzu, pajęczyn i zimna przychodzi na ludzki świat psie życie. Instynktownie przegryzacie pępowiny, rozrywacie worki płodowe, wylizujecie piszczące cośki, które od razu przyssywają się do Waszych sutek. 8 cośków. Suki zazwyczaj mają 8 sutków. Uff. Tym razem wystarczyło. Nie trzeba było eliminować/zagryzać najsłabszych, by móc przytrzymać przy życiu te silniejsze. A potem? Brak żłobka, trzeba szukać jedzenia, bo teraz oprócz siebie trzeba wykarmić ośmioro głodomorów. Kiszki marsza grają. Trzeba kilka razy dziennie pokonywać ruchliwą ulicę w niewielkiej wsi, gdzie ruch jest jak na Marszałkowskiej w Warszawie. Ryzykować życie, by móc się najeść wyjadając jedzenie z misek psów, mających swój lepszy lub gorszy dom. Dom w kojcu/na łańcuchach przy budach, ale jakiś tam dom lub jego namiastkę. A dzieci rosną. Trzeba najeść się przy jedynym sklepie we wsi, gdzie dobra sprzedawczyni rzuci trochę jedzenia, a gospodyni z pobliskiej posesji nie wygoni, nie rzuci kamieniem tylko podsunie miskę. Trzeba uważać też na tych, którzy z chęcią kopną śmierdzącego kundla, niż rzucą choć dobre słowo. Dzieciaki rosną. Za chwilę będą żądać lepszego jedzenia, a sutki wysysane do cna już nie są w stanie produkować odpowiedniej ilości mleka. W końcu pojawiają się ludzie w stodole. Przeciskają się przez pajęczyny, tony kurzu, lawirując wśród zapomnianych przedmiotów. Klęczą na zimnej ziemi i zgarniają psie maluchy. By były zaopiekowane. By już nikt nie zrobił im krzywdy. By zaznały wreszcie szczęścia. To my... Tel. 509 117 723 lub 501 258 303 By przygotować je do dobrych adopcji potrzebujemy środków na odrobaczanie, najlepiej Aniprazol. Szczeniaki mają wydęte brzuszki, na pewno są bardzo zarobaczone. Potrzebujemy czegoś na odpchlenie dla dorosłych psów. Potrzebujemy obroże na kleszcze najlepiej Foresto, krople na kleszcze. Potrzebujemy karmy dla juniorów oraz dla dorosłych psów np Brit Care, Bosh, Josera. Bardzo prosimy o podkłady dla niemowląt, najlepiej Seni rozmiar 60x90. Prosimy o pomoc finansową na szczepionki, utrzymanie zwierzaków, wizyty u weterynarza. Liczymy, że pomożecie tym zwierzakom! One dopiero teraz zaczną wychodzić na prostą! Wchodzić w zwierzecą normalność. Szukać nowych, dobrych domów! Pomożecie? Kontakt: 509 117 723, 501 258 303 Fundacja Azylu pod Psim Aniołem ul. Kosodrzewiny 7/9, 04-979 Warszawa Rachunek bankowy: 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528 Przelewy zagraniczne: Kod BIC (Swift): BPKOPLPW IBAN: PL03 1020 1042 0000 8802 0109 6528 PayPal i Dotpay: [email protected] Dopisek: wieś Przekaż 1% z podatku na zwierzaki którym pomagamy i pomożemy w przyszłości!!! Nr KRS 0000098734 Mamy pod opieką dużo zwierząt potrzebujących leczenia, specjalistycznych karm, częstych wizyt u lekarzy weterynarii. Jeśli popierasz naszą działalność - pomóż. Utrzymujemy nasze zwierzaki wyłącznie z darowizn osób fizycznych i prawnych. Jeśli nie możesz adoptować bezdomnego zwierzaka, zostań jego opiekunem wirtualnym lub wpłać datek na cele statutowe fundacji.