Mam już dom! :)
Przecież mogliśmy nie odebrać telefonu lub powiedzieć, że nie mamy miejsca. Mogliśmy wyłączyć telefony, wysłać smsa "proszę zadzwonić później". Jak robią inni. Nie zrobiliśmy tak. Pojechaliśmy po Jasira. Młodego olbrzymiego psa (waga 72 kg), w typie mix kangala, leonberger i kaukaza, wyrzuconego na wsi w województwie mazowieckim.
Byliśmy przerażeni brakiem świadomości ludzi, do których się przybłąkał, a którzy sadzali na jego grzbiet małe dzieci, by mogły się przejechać. Potem dziwili się, że pies warczał i kąsnął dziecko!!! Przy powitaniu Jasir zawarczał na nas. To dla nas nie pierwszyzna. Wabiliśmy go do wielkiej klatki łapki. Na początku nie dało się. Niby łagodny, ale przy próbie gmerania przy szyi zaatakował wolontariuszkę. Po bliskim spotkaniu z Jasirem zostały jej 2 siniaki i lekko zdarty do krwi naskórek. To naprawdę mały problem.
Chłopak znalazł się pod naszą opieką. Jest z nami od lutego i zdążyliśmy się już trochę poznać. Na tą chwilę wiemy, że Jasir nie jest słodkim pieseczkiem, choć na takiego wygląda. W jego żyłach płynie krew przodków. Zdecydowanych, o silnym charakterze.
Początkowo obawia się nowych osób, głównie ma problem z mężczyznami. Potrzebuje czasu aby upewnić się, że nie musi odstraszać i że nic mu nie grozi.
Jasir dość szybko nauczył się chodzić na smyczy i polubił spacery choć trzeba pamiętać że jest to ogromny, młody pies z wielkimi pokładami siły i energii. Trzeba mieć także na uwadze że ma swoje zdanie którego lubi się trzymać.
Szukamy mu już teraz domu stałego z terenem, domu który ma świadomość charakteru, siły i wielkości Jasira. To piękny, dostojny pies. Jest wart wspaniałego, odpowiedzialnego domu. Nie nadaje się do domu z dziećmi. Zdarza mu się bronić zasobów. W warunkach schroniskowych mocno nakręca się na inne psy, szczeka i wyrywa się na ich widok choć na spacerach coraz częściej jest w stanie prawidłowo przywitać się z psem.
Kontakt: 509 117 723 lub 501 258 303
Fundacja Azylu pod Psim Aniołem
ul. Kosodrzewiny 7/9 04-979 Warszawa