- Miasto:
Warszawa
- Status:
Zmarł
- Gatunek:
Pies
- Płeć:
On
- Wiek:
Senior
- Wielkość:
Średni
- Rasa lub w podobie rasy:
Mieszaniec
- Data dodania:
18 kwietnia 2019
- Aktualizacja:
24 kwietnia 2024
Tak myślimy sobie, że Feniks, jakby ktoś mu przedstawił jego życie w przyszłości i kazał wybierać, czy chciałby się urodzić lub nie, prawdopodobnie wybrałby to drugie... Brzmi to okrutnie, ale też okrutnie potraktowano tego psa. Psa, do którego chyba od urodzenia przyplątał się PECH. Nie znamy dziejów Feniksa we wczesnej młodości, ale wyciągając wnioski z opowieści ludzi i jego zachowania, prawdopodobnie, a wręcz w 90% można przyjąć, iż jego życie od początku nie należało do lekkich i przyjemnych. My opowiemy jego historię od chwili, kiedy zadzwoniono do nas z prośbą w jego sprawie. Mianowicie, zadzwoniono do nas z błagalna prośbą od innej fundacji, która znalazła tego psa potrąconego na jezdni pod Otwockiem. Oczywiście, ta fundacja nie miała środków na leczenie Feniksa i, znów oczywiście, powiedziano nam, że jeśli my nie pomożemy, to pies zostanie uśpiony! Przypuszczamy, że wcześniej czy później doszłoby do tego. My nie skreślamy zwierzaka na starcie, walczymy do końca i dlatego bardzo nie lubimy tego typu tekstów. Feniks trafił do nas w kiepskim stanie. Został drobiazgowo zdiagnozowany. Jeśli chodzi o kontakt z samochodem, owszem, został poturbowany, ale nie w tym jest największy problem. Okazało się, i tu zawiera się największa tragedia Feniksa, że strzelano do niego ze śrutu, i, znów pech! jeden z naboi utkwił w kręgosłupie, przy samym rdzeniu kręgowym uciskając go i powodując paraliż części lędźwiowej i nietrzymanie moczu i kału. Ale to jeszcze nic. Z opowieści naocznego świadka wynika, że pies był tłuczony przez mieszkańca wsi deską, by szybciej zdechł!. Czy potrzeba więcej zdarzeń by nie chcieć żyć?! Niekochany, niepełnosprawny, sparaliżowany, samotny pies przez co najmniej 2 tygodnie czołgał się ciągając tylne łapy po ziemi. Co wtedy czuł? Jak sobie radził? Pozostanie to dla nas zagadką. Feniks, wielki szacun dla Ciebie chłopaku za to, że przetrwałeś. Minęły już ponad 4 lata od momentu trafienia Feniksa pod naszą opiekę, niestety psiak nigdy nie będzie chodził jednak że radzi sobie wyśmienicie. Chętnie chodzi na spacery, zaczepia wolontariuszy i upomina się o przysmaki. Feniks lubi inne psy, akceptuje także koty. Czy stanie się cud i kiedykolwiek znajdzie dom???? W sprawie adopcji proszę dzwonić pod numery fundacyjne: 501 258 303 lub 509 117 723 lub od razu przyjechać do Azylu: ul. Kosodrzewiny 7/9 04-979 WARSZAWA
- Sterylizacja/Kastracja
- Szczepienia
- Przyjazny dzieciom
- Szkolony
- Uwielbia zabawę
- Uwielbia spacery
- Akceptuje psy
- Akceptuje koty
- Uwielbia pieszczoty
- Bardzo źle znosi pobyt w schronisku